Dzieje 34 pułku piechoty w latach 1919-1939 (cz. 4)
Przeprawa przez rzekę Pinę w maju 1919 r.
Zdobycie Pińska w marcu 1919 roku
Po zajęciu Twierdzy Brzeskiej Grupa Podlaska posuwała się dalej na wschód, zajmując Małorytę, Mokrany i Kamieniec Litewski. Instrukcja Sztabu Generalnego Wojska Polskiego z 11 stycznia 1919 r. nakazywała polskim oddział przesunięcie części wojsk do Kobrynia, Prużany, Wołkowyska i Grodna, nadal obsadzonych przez Niemców. Był to zamiar uprzedzenia Armii Czerwonej w zajmowaniu ziem białoruskich i litewskich.
Zadania te znacznie przewyższały jednak możliwości bojowe Grupy Poleskiej. Do Kobrynia skierowano 34 pułk piechoty, wzmocniony 3 kompanią 22 pp. Dowódca 34 pp – mjr Aleksander Narbut-Łuczyński objął dowództwo nad zebranymi oddziałami, z których utworzono Grupę „Kobryń”. Po przybyciu 34 pp do Kobrynia otrzymał on zadanie obrony linii rzeki Muchawiec.
Starcie z Armią Czerwoną
Tymczasem w nocy z 13 na 14 lutego 1919 r. kpt. Piotr Mienicki z grupy mjr. W. Dąbrowskiego przeprowadził wypad z Prużany na Berezę Kartuską. Doszło tu do potyczki z 4 kompanią 4 Warszawskiego Pułku Strzelców z Zachodniej Dywizji Strzelców Armii Czerwonej. Po krótkiej i zaciekłej walce oddział Armii Czerwonej został rozbity i wycofał się na wschód. Kolejne polskie zgrupowanie stoczyło potyczkę z Sowietami w pobliżu miejscowości Mosty nad Niemnem.
Polski atak na Berezę Kartuską był pierwszym bezpośrednim starciem jednostek Wojska Polskiego z Armią Czerwoną, której dywizje nadciągały od wschodu za wycofującymi się Niemcami. W tym czasie stacjonujący w Pińsku Rosjanie zachowywali się biernie, dopiero 17 lutego 1919 r. ich kilkusetosobowy oddział zajął miasteczko Antopol nad Muchawcem, wypierając stamtąd polski pluton ułanów. Mjr A. Narbut-Łuczyński rozkazał rotmistrzowi K. Żelisławskiemu odebrać Antopol.
Polskie natarcie, przeprowadzone rankiem 18 lutego 1919 r., przyniosło pełny sukces – w walce na granaty i bagnety bolszewicy ponieśli bardzo ciężkie straty zarówno w ludziach, jak i sprzęcie. Rozbito II batalion 2 Poleskiego Pułku Strzelców z 17 Dywizji Strzelców i zdobyto wszystkie karabiny maszynowe wroga.
Główna rola piechoty
Utrzymanie Brześcia w polskich rękach było niemożliwe bez opanowania obszernego przedpola na wschodzie. Polesie, rozciągające się od Bugu do Dniepru w wieloboku Brześć – Słuck – Bobrujsk – Łojów – Kijów – Żytomierz – Równe – Łuck – Brześć, zajmowało obszar 139 tys. km kw. Oddzielało ono Wołyń od Wyżyny Litewsko-Białoruskiej. Obszar ten charakteryzowała mała ilość dróg (głównie gruntowych), nieliczne linie kolejowe oraz obszary leśno-bagienne z pasmami wydm i wzniesień morenowych (120-190 m n.p.m.). Polesie było więc poważną przeszkodą terenową, generalnie nie nadającą się do przeprowadzania wielkich operacji wojskowych. Główny ciężar walk musiała przyjąć na siebie piechota, mogąca liczyć jedynie na wsparcie broni maszynowej, nielicznych dział artylerii, pociągów pancernych oraz kawalerii.
Gen. A. Listowski możliwość trwałego zabezpieczenia Brześcia widział przez usunięcie Rosjan z trójkąta wyznaczonego rzekami Jasiołdą, Piną i wschodnim cyplem „występu pińskiego”. Pod wpływem uzyskanych informacji Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego wyraziło zgodę na przesunięcie linii frontu na linię rzek Szczary i Jasiołdy. Gen. A. Listowski miał ponadto uderzyć na Pińsk. Oceniano, że Rosjanie dysponowali oddziałami liczącymi około 8 tys. ludzi, jednak ich morale miało być bardzo niskie, czego dowodem były liczne dezercje.
Pińsk, położony nad Piną, był ważnym węzłem drogowym w zachodniej części Polesia, znajdowała się tu również duża stacja kolejowa na linii Brześć – Łuniniec. Od południa miasto przesłaniały bagna Piny i Strumienia. Na wschód od Pińska, nad Jasiołdą i Stochodem, znajdowały się linie okopów niemieckich z I wojny światowej. Można więc stwierdzić, że Pińsk był swego rodzaju „bramą” do centralnych, najbardziej niedostępnych obszarów Polesia.
Trzy fazy zdobycia Pińska
23 lutego 1919 r. gen. A. Listowski wydał rozkaz do podjęcia działań zaczepnych w celu opanowania Pińska. Operacja miała składać się z trzech faz. W pierwszej przewidywano zdobycie Drohiczyna, w drugiej Janowa Poleskiego, natomiast w trzeciej planowano zająć i ubezpieczyć Pińsk, obsadzając linię niemieckich umocnień z I wojny św. Operację planowano rozpocząć 26 lutego 1919 r. i zakończyć po pięciu dniach. Działania Grupy Podlaskiej były skoordynowane z całą polską ofensywą, zmierzającą do oparcia frontu na linii Niemna i Szczary.
Natarcie przebiegało dosyć wolno, gdyż drogi były zasypane śniegiem, a mosty na nich zniszczone. Nieliczne grupki Sowietów cofały się bez stawiania poważniejszego oporu. Natomiast jedyna linia kolejowa Brześć – Pińsk mogła być uruchamiana stopniowo, w miarę poruszania się polskich oddziałów naprzód. Dowódca 34 pułku piechoty wspominał: „Fatalny stan dróg bocznych, rozbitych w ciągu wojny światowej i zamienionych w grząskie strugi przez marcową pogodę, utrudniał synchronizację ruchu głównej kolumny za strażami bocznymi, a z natury podmokły teren Polesia wykluczał okopywanie się podczas walki”.
Oddziały Grupy Podlaskiej posuwały się na wschód w trzech zgrupowaniach – uderzając od zachodu, północy i południa. W centrum, po osi Horodec – Drohiczyn Poleski – Janów Poleski, posuwała się grupa mjr. A. Narbuta-Łuczyńskiego. W jej składzie były dwa bataliony 34 pp, dwa szwadrony ułanów, bateria artylerii, Drużyna Pińska i kompania kolejowa. Działania grupy wspierał pociąg pancerny nr 13 „Boruta”. Na północ od grupy mjr. Narbuta-Łuczyńskiego, po osi Bereza Kartuska – Chomsk – Mołodów, posuwała się grupa mjr. W. Dąbrowskiego w składzie dwóch batalionów piechoty i dwóch szwadronów ułanów. Najsłabsza była południowa grupa małorytska por. Jaśmiana, złożona z 9 kompanii 34 pp, szwadronu ułanów i oddziału partyzanckiego por. Franciszka Koya-Zameczka.
Łamiąc opór słabych oddziałów Armii Czerwonej, 27 lutego 1919 r. grupa mjr. Narbuta-Łuczyńskiego opanowała Drohiczyn Poleski i skoncentrowała się w Antopolu, natomiast grupa mjr. W. Dąbrowskiego w nocy z 27 na 28 lutego opanowała Kosów, biorąc do niewoli żołnierzy z dywizjonu Pułku Huzarów Mazowieckich z Zachodniej Dywizji Strzelców, a 1 marca przeszła do Chomska. Grupa mjr. Narbuta-Łuczyńskiego wspólnie z grupą por. Jaśmiana 3 marca 1919 r., o godz. 21.00 zajęły Janów Poleski, a bolszewicy uciekli w popłochu w kierunku Pińska. Do niewoli wzięto 20 jeńców i składy z materiałem wojskowym. W okolicy tego miasteczka nastąpiło połączenie grupy „Kobryń” i grupy „południowej”, pod ogólnym dowództwem majora Narbuta-Łuczyńskiego. Zadaniem kawalerii było natomiast przecięcie połączeń kolejowych i drogowych Pińska z Łunińcem. Uderzenie na Pińsk wyznaczono ostatecznie na 5 marca 1919 r.
5 godzin walk
Miasto było zawzięcie bronione przez Sowietów, dobrze przygotowanych do obrony i dysponujących artylerią. W natarciu po stronie polskiej uczestniczyły: I batalion 34 pp, II i IV batalion 4 pp, 3 kompania II/22 pp, Drużyna Pińska, trzy szwadrony wileńskiego pułku ułanów, 4 szwadron 2 pułku ułanów rtm. Żelisławskiego, 1 szwadron 5 pułku ułanów por. J. Sokołowskiego oraz 4 bateria 6 pap. Polacy przeprowadzili udany manewr, podczas którego główna kolumna nacierała od północy, mniej liczna zaatakowała od zachodu, przy wypadzie jazdy doprowadzającym do zniszczenia toru na linii kolejowej prowadzącej ze wschodu do Pińska.
Walki o miasto trwały 5 godzin (od 11.00 do 16.00). Żołnierz 34 pp – Stanisław Pinkowski wspominał: „5 marca docieramy pod Pińsk, którego bronią z okopów […] oddziały piechoty bolszewickiej z artylerią. O świcie rozpoczyna się ogólne natarcie. […] Posuwamy się ostrożnie […]. Wychylamy się wreszcie z lasu i idziemy dalej po otwartym polu. Jest teraz trudniej, ale niedługo już trwa silny ogień bolszewicki. Okrążone z trzech stron oddziały wycofują się z frontu. Zajmujemy stację kolejową i miasto. Wszędzie leżą trupy bolszewików […]”.
Ostatecznie więc Grupa Podlaska zajęła Pińsk 5 marca 1919 r. o godz. 16.00. Polacy zdobyli m.in.: 2 sztandary, 2 karabiny maszynowe, parowóz z 200 wagonami, magazyny wojskowe, kolumnę pontonową, kancelarię pułkową z dokumentami oraz wzięli ok. 50 jeńców. W walkach odznaczył się zwłaszcza 34 pp i oddział por. Franciszka Koya-Zameczka. Sukces Grupy Podlaskiej był w dużym stopniu wynikiem nieudolności i braku inicjatywy dowództwa sowieckiej 17 Dywizji Strzelców. Dlatego też zdecydowane działanie polskiego dowództwa, mimo słabego wyszkolenia i wyposażenia podległych oddziałów, zakończyło się powodzeniem.
Ruiny i nędza
Wkraczający do Pińska polscy żołnierze ujrzeli: „[…] obraz zupełnej ruiny i nędzy. Miasto wyludnione, domy rozbite pociskami. Całe dzielnice opuszczone, poprzecinane okopami, zasiekami i oddzielnymi redutami. Wszystkie sklepiki świecą pustką. W kawiarniach i restauracjach nie ma nic do jedzenia. Wszędzie nędza, głód, a w całej okolicy panuje tyfus głodowy. Okoliczne wioski, zniszczone doszczętnie, leżą w gruzach. Powracająca do swych siedzib ludność lokuje się w opuszczonych niemieckich okopach i ziemiankach. Całe Polesie przedstawia obraz strasznego zniszczenia i nędzy” pisał S. Pinkowski.
Po zdobyciu Pińska jednostki Grupy Podlaskiej oparły linie obronne o Kanał Ogińskiego oraz rzeki Jasiołdę i Pinę, zajmując pozycje na linii niemieckich umocnień z I wojny światowej. Po osiągnięciu tej linii Grupa Podlaska w związku z wiosennymi roztopami zaprzestała dalszych działań zaczepnych. Do czasu organizacji tyłów, całkowitej naprawy linii kolejowej i telegraficznej sztab Grupy miał pozostać przez dłuższy czas w Pińsku. 12 marca 1919 r. gen. A. Listowski wydał okolicznościowy rozkaz do podległych mu oddziałów, w którym dziękował żołnierzom za dotychczasowy wysiłek zbrojny. Podległe gen. A. Listowskiemu oddziały cechował bowiem duży zapał do walki, bowiem trzon Grupy Podlaskiej stanowili ochotnicy decydujący o wysokim morale oddziałów.
Wizyta Piłsudskiego
26 marca 1919 r. sztab Grupy Podlaskiej był inspekcjonowany przez Józefa Piłsudskiego. W Brześciu zwiedził on forty twierdzy, po czym odbył naradę z gen. A. Listowskim i gen. Stanisławem Szeptyckim co do dalszych działań na froncie przeciwsowieckim.
Podczas stacjonowania Wojska Polskiego w Pińsku starano się prowadzić normalne życie garnizonowe i jak najlepiej organizować czas wolny żołnierzom. W rozkazie z 10 maja 1919 r. mjr Narbut-Łuczyński polecał, aby przedstawić mu listę nauczycieli ludowych oraz wszystkich oficerów i żołnierzy 34 pp, posiadających kwalifikacje pedagogiczne. Miano też nadesłać imienną listę analfabetów, z zaznaczeniem, którzy z nich chcieliby uczęszczać na kursy. Dzień później dowódca 34 pp ustanowił powołanie biblioteki pułkowej, a wszyscy oficerowie i żołnierze mieli złożyć w niej przeczytane książki, gazety i broszury. Nad całością przedsięwzięcia pieczę sprawował referent oświatowy pułku – sierżant S. Pinkowski.
19 maja 1919 r. otwarto w Pińsku „Gospodę Żołnierską”, a sierżant Pinkowski miał znaleźć place do gry w piłkę nożną i krykieta. Trzeba przyznać, że żołnierz ten wywiązywał się bardzo dobrze z powierzonych mu zadań. Sprowadził on kilka ruchomych bibliotek w szafkach dla oddziałów na froncie, zorganizował drużynę piłki nożnej, uruchomił kino pułkowe, zorganizował kółko teatralne. 23 czerwca 1919 r. zorganizował wielką zabawę na otwartym powietrzu w Parku Albertowskim pod Pińskiem. Teren został oczyszczony i urządzony przez saperów 34 pp. W zabawie brało udział całe miejscowe społeczeństwo i wojsko, mając okazję do bliższego poznania się. Podczas zabawy przygrywała orkiestra pułkowa. Rozegrano także po raz pierwszy w Pińsku mecz piłki nożnej oraz biegi sztafetowe, biegi z przeszkodami, turniej rycerski, biegi w workach i wiele innych gier.
Komentarze
Brak komentarzy