Bogactwo kolorów i form, czyli wystawa bialskich plastyków w Galerii Podlaskiej

Bogactwo kolorów i form, czyli wystawa bialskich plastyków w Galerii Podlaskiej
fot. Istvan Grabowski

Dużym zainteresowaniem cieszą się organizowane zawsze pod koniec roku w Galerii Podlaskiej w Białej Podlaskiej wystawy twórczości bialskiego środowiska plastycznego. Wystawia się bowiem na nich prace większej grupy artystów, którzy udowadniają, że mają coś istotnego do pokazania, i to w dalekiej od pospolitości formie. Prezentacja środowiska pokazuje różnorodność zainteresowań twórców, oryginalność form i sposobów komunikowania się z widzem.

Tegoroczna wystawa środowiskowa nosi tytuł „Transgresje” (przekraczanie granicy w indywidualnie malowanej definicji słowa). Wernisaż odbył się w piątek 1 grudnia.

Uczestniczy w niej 23 twórców, i są to autorzy nietuzinkowi. Zdecydowana większość zrzeszona jest w liczących się związkach artystycznych i ma na koncie kilkadziesiąt wystaw indywidualnych. Artyści związani z Biała Podlaską lub miejscowościami powiatu bialskiego nie czują się przywiązani do wcześniejszych dokonań twórczych, nie narzekają na brak świeżych pomysłów i nie ustają w poszukiwaniu budzących żywe zainteresowanie widzów technik i form plastycznych, a co najważniejsze – udoskonalają warsztat. Niektóre osoby łączą malarstwo sztalugowe z instalacjami plastycznymi, drzeworytem, linorytem, grafiką komputerową, a nawet ceramiką artystyczną. Rozległe zainteresowania środowiska widać na tegorocznej wystawie.

Każdy z wystawiających się autorów zrozumiał temat ekspozycji po swojemu i przygotował prace, które w jego mniemaniu dobrze ilustrują przekraczanie granic artystycznych.

Adam Korszun, zajmujący się od 26 lat malarstwem, a ponadto filmem eksperymentalnym, muzyką elektroniczną, scenografią teatralną i aktorstwem amatorskim, prezentuje na płótnie szalenie barwną, malowaną akrylem wizję sądu ostatecznego. Nagi człowiek, narażony na otchłań ognia piekielnego, próbuje się z niej wydostać z pomocą pomocnej dłoni nieznanej siły niebiańskiej.

Piotr Kowieski, znany jako muzyk, literat i malarz obrazów głęboko zapadających w pamięć, nie zawiódł fanów nietuzinkowej twórczości. Jego olejna „Dezintegracja”, utrzymana w ciemnych, budzących lęk barwach, to próba zerwania człowieka z dotychczasową egzystencją, przypominającą pokonanie kilku warstw otaczającego go kokonu. Wskazuje na to wyraz twarzy bohatera i nerwowa gestykulacja rąk. Próba pokonania samego siebie stanowi nie lada wyzwanie.

Magdalena Wójcik, ceniąca w malarstwie fizyczny aspekt procesu tworzenia i jego poetyckie oblicza, tworzy obrazy wynikające z czułej obserwacji rzeczywistości. Na wystawie prezentuje dwa obrazy pod wspólnym tytułem „To bee…”. Autorka przyznaje, że inspiracją do przedstawienia chłopca stojącego nad rzeką, był szekspirowski Hamlet, wygłaszający słynny monolog egzystencjalny „Być czy nie być”. Przedstawiana postać nie ma głowy, zaś w ręku trzyma podobną do hamletowskiej czaszki piłkę lub kamień. Dorastanie młodzieńca i przekraczanie granic między dzieciństwem a dorosłością wyzwala nie tylko rozterki, ale i rodzi wiele pytań.

Młody artysta interdyscyplinarny i performer Patryk Pykacz czuje się związany ze sztuką ponowoczesną, która wychodzi z tradycyjnych płaszczyzn, wykorzystuje technologię, używa innego języka komunikacji. Na tegoroczną wystawę jako jedyny zaproponował instalację malarską „Bloody Summer” (Krwawe lato). Instalacja nawiązująca do działań wojennych ostatnich lat na Wschodzie, jest sprzeciwem na ludobójstwo i masową zagładę. Autor posłużył się czerwonym, trudnym do siedzenia krzesłem, by przedstawić własną wizję krwawej wojny. Obok zawieszonego w przestrzeni krzesła dostrzec tam można poszarpane fragmenty szczątków ludzkich, zdruzgotane siłą fragmenty innego miejsca do spoczynku oraz postaci żołnierzy strzelających do bezbronnych zwierząt. Krwawe lato ma wstrząsać i pobudzać do refleksji, że artyści są wrażliwi nie tylko na piękno.

Do grona poszukujących twórców dołącza też Danuta Koszołko. Na wystawie obejrzeć można jej dwa oszczędne w formie i kolorze, ale połączone ideą i wymowne obrazy. Jeden to „Dotyk serc”, ujawniający wyzbycie się związanych z rozumem złych uczuć, egoizmu, cynizmu i toksycznych wspomnień na rzecz serca. Piękne myśli stają się nitką tworzącą pełną bieli tkaninę życia. Towarzyszy jej sentencja „Splatam wszystko, co widzę. Splatam wszystko, co wiem w tkaninę tego, kim jesteś”.

Poruszające wydają się próby przełamania granic w wydaniu Wiesławy Kalickiej. Jej dwie grafiki eksponują drzewa wyrosłe na niedostępnych i popękanych skałach, a więc w miejscach, gdzie nie powinny się znaleźć. Najwyraźniej jednak natura łamie zasady i zadziwia własną logiką.

Interesującą formą odczytania „Transgresji” są obrazy „Wir” Renaty Charasimiuk oraz „Machnarium Terra” Katarzyny Surmy, która w Białej Podlaskiej mieszka dopiero od trzech lat i poszukuje nowego kierunku rozwoju dla swych obrazów.

Widzowie, którzy zdecydują się odwiedzić Galerię Podlaską, odkryją zapewne też prace innych autorów. Wystawa czynna będzie do 10 stycznia przyszłego roku. Uczestniczą w niej następujący autorzy: Artur Bieńkowski, Ewa Borowska, Paweł Cajgner, Renata Charasimiuk, Kaja Gromadzka, Wiesława Kalicka, Jolanta Kontek, Adam Korszun, Danuta Koszołko, Piotr Kowieski, Dorota Kulicka, Artur Kulik, Jolanta Kuśmierz, Janusz Maksymiuk, Janusz Maraśkiewicz, Justyna Ordyniec, Renata Owczaruk, Patryk Pykacz, Renata Sobczak, Jarosław Struk, Katarzyna Surma, Agnieszka Wołosowicz i Magdalena Wójcik.

Godziny otwarcia Galerii Podlaskiej (ulica Warszawska 12): od poniedziałku do piątku – 9-16, w niedziele – 11-16. Wstęp jest bezpłatny.

Istvan Grabowski

zdjęcia Istvan Grabowski i Galeria Podlaska

Zobacz naszą relację zdjęciową z wernisażu „Transgresji” w Galerii Podlaskiej:

Bialscy artyści prezentują swoją najnowszą twórczość na wystawie ‘Transgresje’

 

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy