Będą namawiać do zawodówek

Bialscy przedsiębiorcy będą nakłaniać rodziców dzieci do zdobywania wykształcenia zawodowego

Na brak odpowiednio wykwalifikowanych pracowników od paru lat skarżą się bialskopodlascy przedsiębiorcy. Zarzucają szkołom, że nie przygotowują specjalistów poszukiwanych na rynku pracy. Dyrektorzy szkół odpowiadają, że są w stanie uruchomić każdy kierunek kształcenia, co jednak z tego, gdy brakuje chętnych do nauki. Przyczyna zdaje się tkwić w ambicjach samych uczniów, a przede wszystkim ich rodziców. A zawodówka wcale nie musi być gorsza. Po pierwsze, naprawdę daje szansę na szybkie uzyskanie pracy i usamodzielnienie się młodego człowieka. I wcale nie zamyka drogi przed zdobyciem dowolnego wykształcenia.

Tu przykładem może być Piotr Soroczyński, dziś główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, z którym spotkali się członkowie Bialskopodlaskiej Izby Gospodarczej we wrześniu ubiegłego roku. Po maturze podjął pracę w firmie zajmującej się dostarczaniem towarów. Niedługo potem sam założył taką firmę. A to wszystko w niczym nie przeszkodziło mu, by po pierwsze być samodzielnym ekonomicznie, a po drugie ukończyć studia i zostać nawet wiceministrem finansów.

Pierwsze spotkanie przedsiębiorców z rodzicami uczniów, pod nazwą Targi Pracy i Przedsiębiorczości, odbędzie się 21 marca o godz. 17.30 w Zespole Szkół z Oddziałami Integracyjnymi w Białej Podlaskiej, przy ul. Sidorskiej 30. Poprzedzi zaplanowane na ten dzień wywiadówki, zatem nie będzie dla rodziców dodatkowym zobowiązaniem. Jak poinformowała Anna Wardak-Zozula z biura BPIG, do udziału w targach zgłosiło się siedem firm członkowskich. Oczywiście w każdej chwili mogą dołączyć kolejne.

Jerzy Trudzik