Film i kiermasz integrowały przyjaciół Wspólnego Świata
BIAŁA PODLASKA Na zaproszenie stowarzyszenia Wspólny Świat kino Merkury wypełniło się 2 grudnia po brzegi osobami, które autystykom oraz opiekującej się nimi kadrze dobrze życzą. Wspólnie obejrzeli niezwykły film i rozmawiali o potrzebach stowarzyszenia.
Rodzice dzieci z autyzmem, firmy wspierające stowarzyszenie Wspólny Świat oraz przedstawiciele licznych instytucji samorządowych licznie pojawili się w kinie Merkury, gdzie zaplanowana została projekcja filmu „Śubuk”. Ukazana została w nim przejmująca historia matki autystycznego chłopca, której walka z biurokracją oraz ludzką bezdusznością doprowadziły do istotnych zmian w polskim systemie edukacji. Jej syn Kuba, po wielu perturbacjach dostaje się do klasy integracyjnej, kończy liceum a na koniec zdaje maturę – jako pierwszy w kraju człowiek z autyzmem.
Zebranych gości przywitała Anna Chwałek, prezes stowarzyszenia Wspólny Świat. Przypomniała, że w grudniu obchodzone są dni świadomości autyzmu. – Od 15 lat staramy się wykorzystywać to, aby przemycać wiedzę o autyzmie, zaprzyjaźniać z autyzmem, zwracać uwagę na nasze trudności, ale też chwalić się potencjałem jaki tkwi w naszych podopiecznych – mówiła podczas spotkania w kinie Merkury.
I wspominała, nawiązując do filmu: – Ktoś powiedział mi, że „Śubuk” to film o mnie. Obejrzałam migawki i pomyślałam: „Faktycznie”. „Śubuk” – Kubuś. Choć ma 22 lata dla mnie zawsze będzie właśnie Kubusiem, a dla biurokracji – będzie to Jakub Chwałek. Choć osiągnął bardzo wiele, zawsze pozostanie Kubusiem. Film był stylizowany na lata 90-te, od tego dużo czasu się zmieniło, ale wciąż jest wiele do zrobienia.
Wśród wspierających stowarzyszenie osób, pojawili się m.in. rodzice czy przedstawiciele firm aktywnie działających na rzecz Wspólnego Świata. Był wśród nich były prezydent miasta Andrzej Czapski. – Dziękuję opatrzności, że spotkałem na swojej drodze Anię Chwałek, która w swoich działaniach zawsze była autentyczna. Z dużą wrażliwością podchodziłem do osób inaczej sprawnych. W Ani imponowało mi, że chciała działać systemowo. Gdy nie udało się sprzedać działki na wolnym rynku, pomyślałem: czemu nie przekazać go stowarzyszeniu? Dziś jest to powód do ogromnej satysfakcji – przyznaje Czapski.
Projekcji filmu towarzyszył kiermasz ozdób świątecznych, które można było zakupić w holu kina Merkury przed filmem jak i po zakończeniu seansu.
GALERIA:
Komentarze
Brak komentarzy