POWIAT BIALSKI: Rolnicy cieszą się z dymisji Jurgiela

POWIAT BIALSKI: Rolnicy cieszą się z dymisji Jurgiela

POWIAT BIALSKI W ubiegłym tygodniu minister rolnictwa podał się do dymisji. Rolnicy i samorządowcy z powiatu bialskiego, którzy niejednokrotnie krytykowali jego działania w sprawie ASF i janowskiej Stadniny Koni, wystawiają gorzką ocenę rządom ministra Jurgiela.

Chyba w rządzie Beaty Szydło, a później Mateusza Morawieckiego nie było ministra, którego poczynania i decyzje tak uważnie śledziliby Podlasianie, tak jak działalność ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. Chodziło przede wszystkim o: nieudolność resortu w sprawie rozprzestrzeniającego się wirusa afrykańskiego pomoru świń, wiele niewiadomych wokół wypłat rekompensat za wybite hodowle świń, a także kontrowersyjny pomysł ministra dotyczący budowy płotu wzdłuż wschodniej granicy za 237 mln zł jako zapory przed napływem chorych dzików z Białorusi. No i wreszcie bulwersujące decyzje podległego ministerstwu Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w sprawie Stadniny Koni w Janowie Podlaskim oraz przeniesienia Narodowego Pokazu Koni Arabskich do Warszawy i rozdzielenia go od słynnej na całym świecie aukcji Pride of Poland.

To wszystko sympatii ministrowi na Południowym Podlasiu nie przyniosło. Rolnicy i samorządowcy protestowali, niejednokrotnie też wyrażali swój sprzeciw w pismach kierowanych do ministerstwa. W marcu na naszym terenie zawiązał się Komitet Protestacyjny Rolników, który stanął w obronie skrzywdzonych przez ASF hodowców. Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, aż w końcu... minister sam ustąpił. Jako pretekst podał "powody osobiste". Na stanowisku zastąpił go Jan Ardanowski.

Jak zmianę na stanowisku ministra oceniają podlascy działacze?

Marek Sulima, rolnik z gminy Międzyrzec Podlaski i radny powiatu bialskiego: – Mówi się, że minister zrezygnował z powodów rodzinnych. Może faktycznie miał osobiste sprawy. A być może w końcu zrozumiał, że to wszystko, co robi, idzie nie tą drogą i pogrąża rolników. Myślę, że to najlepsza decyzja, jaką w obecnej sytuacji mógł podjąć minister, mając nadzieję, że jego następca poważnie podejdzie do problemów rolnictwa. Choć niepokojąca jest dla mnie pierwsza wypowiedź nowego ministra tuż po jego nominacji. Niech minister nie mówi, że największą tragedią jest obecnie susza. Oczywiście jest to problem, który dotyka wszystkich rolników, i trzeba się również skupić na zagwarantowaniu rekompensat za ten stan, ale nie można zapominać o ASF. Jak słyszymy, nowe ogniska nadal się pojawiają w gospodarstwach na naszym terenie. I jeżeli nie będzie rozwiązany problem z dzikami, ich redukcją, to będzie po polskich producentach trzody chlewnej! Obawiam się tylko, żeby dymisja ministra Jurgiela nie była tylko przedwyborczym ruchem. Teraz nowy minister powie, że jego poprzednik popełnił błędy, a on potrzebuje czasu, żeby przeanalizować sytuację i podjąć kroki. Stuprocentowych działań potrzeba na już!

Cały artykuł dostępny w papierowym i elektronicznym wydaniu Podlasiaka nr 16

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy