Podoba mi się determinacja zawodników
Z Mikołajem Raczyńskim, trenerem Orląt-Spomlek Radzyń Podlaski, po meczu z KS Wiązownica rozmawia Piotr Szymula
Jest pan jest najmłodszym trenerem, z którym kiedykolwiek rozmawiałem.
– W sumie nie wiem, co powiedzieć. W Polsce mało stawia się na młodych trenerów. Aczkolwiek jest to trend, który staje się coraz bardziej zauważalny w Europie. Mam nadzieję, że polscy prezesi będą bardziej patrzyli na umiejętności i wiedzę, niż na metrykę.
Jak dowodzi się zawodnikami, z których część to niemal pańscy równolatkowie?
– Nie mam z tym problemu. Każdy ma swoje role. Mnie klub zatrudnił w prostym celu – mam rozwijać zawodników i starać się z nimi osiągać jak najlepsze wyniki. Z kolei zawodnicy są zatrudnieni po to, aby trenować i wykonywać polecenia, co pomoże im być lepszymi piłkarzami.
Temat objęcia funkcji trenera Orląt pojawił się nagle, czy istniał już od pewnego czasu?
– Swego czasu pojawiła się informacja, że mogą być planowane jakieś zmiany. Ale jak już ktoś do mnie zadzwonił, to wszystko potoczyło się bardzo szybko.
Pan jest już trzecim trenerem Orląt w tym sezonie. Czy to trochę pana nie przeraża, zwłaszcza w kontekście tak trudnego celu, jakim jest utrzymanie?
– Bardzo lubię wyzwania. Oczywiście, chciałbym pracować w Realu Madryt, ale oni chyba niekoniecznie poszliby na taki układ. Idziesz pracować tam, gdzie ciebie chcą. Zadanie jest bardzo trudne, aczkolwiek mamy jeszcze trochę spotkań. Trening to jest proces długofalowy i ciężko oczekiwać wyników po dwóch czy trzech dniach pracy. Jednak tutaj staramy się przyspieszyć pewne rzeczy, bo chciałbym, żeby chłopcy złapali ideę gry, którą chcę w nich zaszczepić. I myślę, że było to widać w ostatnich meczach. Szkoda, że straciliśmy punkty z Wisłą Sandomierz, bo z nią powinniśmy wygrać, ale taka jest właśnie piłka. Zdaję sobie sprawę, że następne spotkania mogą się różnie potoczyć. Mamy mało czasu i każdą chwilę chcemy wykorzystać w stu procentach.
Więcej na ten temat w elektronicznym wydaniu „Podlasianina” nr 20 na eprasa.pl
Komentarze
Brak komentarzy