Dzieje 34 pułku piechoty w latach 1919-1939 (cz. 2)
25 października 1919 r. Stanowisko karabinu maszynowego 34 pp
Stulecie bitwy 34 pp pod Rzeczycą
Wiosną 1920 r. odrodzona Rzeczpospolita już od dwóch lat prowadziła walki w obronie swoich granic. Do połowy 1919 r. Polska zaangażowana była przede wszystkim w walkę o swą granicę zachodnią i południową. Jednak już w drugiej połowie tego samego roku postawiła zdecydowanie na konfrontację militarną z bolszewikami.
Wojna z Rosją Sowiecką była nie tylko starciem o Kresy Wschodnie, ale także walką o zachowanie suwerenności narodowej zagrożonej przez strategiczne plany Sowietów przerzutu rewolucji – „po trupie białej Polski” – na Zachód. 25 kwietnia 1920 r. o godzinie 3.20 rozpoczęła się polska ofensywa na Ukrainie. Siła polskiego uderzenia była druzgocąca – rankiem 26 kwietnia został zdobyty Żytomierz, a 27 – Berdyczów i Koziatyń. Sukcesy te doprowadziły do przerwania frontu rosyjskiego na Ukrainie. 8 maja wysunięte oddziały polskie wkroczyły do Kijowa.
W składzie 9 Dywizji Piechoty
Tymczasem, kiedy rozpoczynała się polska ofensywa na Ukrainie, oddziały Armii Czerwonej zaczęły skupiać się nad rzeką Sławeczną, zajmując stację kolejową oraz wsie: Kuźnicze, Waławsk i Skorodno. Dowódca 9 Dywizji Piechoty (w której składzie walczyły bialskie 34 pułk piechoty oraz 9 pułk artylerii polowej) gen. Władysław Sikorski zarządził więc silny wypad w celu rozbicia skupisk przeciwnika za Sławeczną. Wypadem grupy dowodził major Feliks Jaworski, do którego dyspozycji przydzielono III batalion 34 pp.
Akcja ta zakończyła się pełnym powodzeniem: kompanie 34 pp, dowodzone przez por. Kazimierza Galińskiego, zdobyły w Skorodnie 1 działo polowe, chorągiew 422 pułku strzelców i dużo materiału wojennego. Jednocześnie por. Jerzy Wroczyński rozbił w Waławsku batalion wroga, zdobywając na nim 3 karabiny maszynowe i biorąc kilkunastu jeńców. Bolszewicy zostali zmuszeni wycofać się do Owrucza.
Następnie 9 DP otrzymała rozkaz rozbicia sił sowieckich, znajdujących się między Berezyną, Dnieprem i Prypecią oraz osiągnięcia linii rzeki Dniepr. 34 pułk piechoty otrzymał bardzo ciężkie zadanie przebicia się przez kordon sowieckich placówek (podczas, gdy inne oddziały 9 DP miały wiązać przeciwnika od frontu) i forsownym marszem zdobyć Rzeczycę oraz most kolejowy na Dnieprze, celem uniemożliwienia wrogowi odwrotu za tą rzekę. Uderzenie 34 pp szło w kierunku dróg odwrotowych bolszewików, dlatego też spodziewano się silnego oporu z ich strony.
Szturm na Rzeczycę
Przed świtem 7 maja I i II bataliony 34 pp wyruszyły w kierunku Korczewia, rozbijając po drodze napotykane oddziały sowieckie. W miejscowości tej zebrała się cała grupa majora Aleksandra Narbuta-Łuczyńskiego: I i II bataliony 34 pp, I batalion 15 pp oraz 3 bateria 9 pap. Po krótkim odpoczynku grupa ta wyruszyła w kierunku wsi Maładusz. Po drodze, idący w straży przedniej II batalion 34 pp, w śmiałym i zdecydowanym natarciu rozbił bolszewicki oddział złożony z 415 i 416 pułków piechoty. Maładusz osiągnięto dopiero w późnych godzinach wieczornych 7 maja, stąd postanowiono spędzić tam noc.
Dzień później – 8 maja 1920 r. – 34 pp rozpoczął szturm na Rzeczycę. I batalion został skierowany na silnie umocnioną przez nieprzyjaciela Wilczą Górę, w kierunku stacji kolejowej Rzeczyca, natomiast II batalion miał jednocześnie uderzyć przez wsie Bronne i Kazajewkę na most kolejowy na Dnieprze i na miasto.
Walka o Wilczą Górę rozpoczęła się ok. godz. 14.00 i trwała prawie 6 godzin. Pierwsze natarcia Polaków na umocnione okopy bolszewickie załamały się pod ogniem nieprzyjacielskich karabinów maszynowych. Dopiero pluton 3 baterii 9 pułku artylerii polowej porucznika Andruszewicza wjechał ze swymi działami w polską tyralierę i ogniem kartaczami z odległości kilkuset metrów umożliwił piechocie zdobycie sowieckich pozycji. Nieprzyjaciel został ostatecznie pobity i wycofał się w kierunku Rzeczycy. I batalion 34 pp rozpoczął więc za nim pościg.
8 maja świętem pułkowym
Tymczasem, kiedy I batalion walczył pod Wilczą Górą, II batalion 34 pp rozbił bolszewików pod wsią Bronne i zmusił ich do bezładnej ucieczki. W pościgu za nieprzyjacielem bialscy żołnierze dotarli do toru kolejowego i mostu na Dnieprze. Dwa plutony pod dowództwem ppor. Zygmunta Wroczyńskiego przedarły się przez tor kolejowy i zajęły w walce ulicznej południową część Rzeczycy. Dwa plutony z 5 kompanii II/34 pp wdarły się szybko na most kolejowy, ale zostały z niego zepchnięte przez wycofujące się za Dniepr sowieckie pociągi pancerne.
W wyniku tej sytuacji plutony, które znalazły się w mieście, zostały odcięte od swojego batalionu. Pomimo tego zdołały one utrzymać się na skraju Rzeczycy, a nawet wziąć do niewoli znaczną liczbę jeńców. Wreszcie późną nocą 8 maja 1920 r. I batalion 34 pp zdobył po zaciętej walce stację kolejową oraz most na Dnieprze. Następnie zorganizował obronę zdobytej Rzeczycy przed naporem bolszewików cofających się z zachodu w jej kierunku, a pobitych przez inne oddziały 9 Dywizji Piechoty.
Rankiem 9 maja miasto Rzeczyca oraz most kolejowy na Dnieprze były już całkowicie opanowane i zabezpieczone. Nawiązano też łączność z innymi oddziałami dywizji. Zdobycz wzięta przez 34 pułk piechoty podczas dwudniowych walk wynosiła: 15 karabinów maszynowych, 500 jeńców, 25 zaprzężonych wozów taborowych, ponad 150 koni, transport kolejowy, kancelarię sztabów dwóch brygad sowieckich, dużą ilość amunicji oraz olbrzymie magazyny z prowiantem. Podczas ofensywy na Rzeczycę 34 pp w ciągu dwóch dni przeszedł ponad 80 kilometrów wśród ciągłych walk i potyczek. Straty pułku w porównaniu z rosyjskimi były stosunkowo niewielkie (4 zabitych i ok. 15 rannych), a 8 maja, dzień zdobycia Rzeczycy, stał się dorocznym świętem pułkowym.
Między Wisłą a Dnieprem
Za zdobycie Rzeczycy mjr Narbut-Łuczyński został mianowany pułkownikiem, otrzymał także gratulacje od gen. Stanisława Szeptyckiego i gen. Władysława Sikorskiego. Ten drugi w rozkazie pochwalnym napisał: „Majorowi Łuczyńskiemu i jego grupie dziękuję gorąco w imieniu służby Narodowej, za jego przykładowy w dziejach wojskowości marsz na Rzeczycę oraz za pełny brawury i rozmachu bojowego atak nocny na to miasto, bronione silnymi pozycjami nieprzyjacielskimi. Zdobycie Rzeczycy w nakazanym terminie zdecydowało o powodzeniu całej akcji na Dniepr, a co za tym idzie o klęsce 3-ch dywizji bolszewickich. Pełnym sukcesem poszczycić się może zawsze niezawodny 34 pułk piechoty.”
Rejon Rzeczycy obsadziły I i II bataliony 34 pp, do których wkrótce dołączyły II i III bataliony 35 pp. 10 maja 1920 r. brygady 9 DP opanowały cały dolny bieg Berezyny i odcinek Dniepru do ujścia Prypeci. W ten oto sposób żołnierz polski, podczas nieustannych bojów o niepodległość swojej dopiero co odzyskanej ojczyzny, dotarł nad Dniepr. Rzeka ta stanowiła najdalszy zasięg oręża 34 pułku piechoty w wojnie polsko-bolszewickiej. Po latach pierwszy dowódca bialskiego pułku – wtedy już generał brygady – Aleksander Jerzy Narbut-Łuczyński stwierdził, iż historia 34 pp to historia powstającej Polski, zaś jej granice historyczne to granice historii jednostki: Wisła i Dniepr.
Dziś, w 100. rocznicę zwycięstwa pod Rzeczycą, oddajmy więc hołd poległym bohaterom wojny polsko-bolszewickiej 1919-1920 r., którzy na ołtarzu Niepodległej złożyli to, co mieli najcenniejsze – własne życie.
Komentarze
Brak komentarzy