Jarmark Michałowy pełen atrakcji

Jarmark Michałowy pełen atrakcji

Gospodynie z Perkowic zaproponowały pyszne ciasta

BIAŁA PODLASKA Dni patrona miasta – św. Michała Archanioła – uczczone zostały wyjątkowo udanym Jarmarkiem Michałowym. Stoiska na placu Wolności odwiedziły w minioną sobotę i niedzielę (27 i 28 września) tłumy bialczan. Czekało na nich mnóstwo atrakcji nie tylko handlowych.

– Jarmark Michałowy to wyjątkowa impreza, która na dobre wrosła w krajobraz miasta. Robimy wszystko, by utrzymać jej prestiż, zapraszając do Białej Podlaskiej interesujących wystawców z kraju i zagranicy. Produktów, jakie oferują na swych straganach, próżno szukać w sklepach spożywczych czy sieciowych stoiskach z pamiątkami. Ich cechą wspólną jest rękodzieło artystyczne, wytwarzane naturalnymi metodami, a przy tym wyjątkowo piękne i budzące podziw nabywców. Renoma jarmarku znana jest w kraju, toteż przyjeżdżają do nas członkowie Stowarzyszenia Twórców Ludowych, rękodzielnicy z certyfikatami, żeby pochwalić się swoimi wyjątkowymi produktami. Staramy się tak urozmaicać ofertę handlową, by obok wystawców cieszących się największym wzięciem, przyjeżdżali co roku nowi, z ciekawymi wyrobami. Do takich należą w tym roku wystawy witraży wytwarzanych oryginalną metodą, bednarze, wikliniarze, wytwórcy waz i mis oraz produktów z naturalnej skóry – mówi Małgorzata Rafał, kierownik Biura Informacji Turystycznej, odpowiedzialna za organizację jarmarku.

Warto podkreślić, że Jarmark Michałowy to nie tylko wystawa fantastycznego rękodzieła. Ofercie handlowej towarzyszą mu niezmiennie koncerty zespołów ludowych i kapel podwórkowych. W piątek prezentowały się zespoły śpiewacze, reprezentujące Gminny Ośrodek Kultury w Białej Podlaskiej, czyli Barwinek ze Styrzyńca, Chodźta do Nos ze Swór oraz Zorza z Cicibora Dużego. Ta ostatnia zaskoczyła słuchaczy programem piosenek estradowych z lat 70. i 80. w nowych, efektownych aranżacjach. Tego dnia koncertowali też seniorzy znani jako Chłopcy z Wrzosa i grupa wokalna Maki z Klubu Kultury Scena. Drugiego dnia (w sobotę) scena należała do kapel podwórkowych Klawa Ferajna i Caravana oraz gości z Baranowicz. Ich koncerty stanowiły zachętę do miejskiej potańcówki przy swojskich melodiach, która w sobotni wieczór opanowała plac Wolności.

Sensacją tegorocznego jarmarku okazało się spotkanie z reprezentacją Centrum Szkolenia Barmanów. Jerzy Czapla i towarzyszące mu koleżanki zaskoczyli bialczan szkoleniem na temat komponowania napojów mieszanych (drinków bezalkoholowych), opartych na naturalnych sokach z warzyw (rzodkiewka, jabłko, kapusta czerwona) z zieloną herbatą. Do degustacji napojów ustawiła się przed stoiskiem barmanów długa kolejka. Można się było przekonać, że dopiero siódme czy ósme parzenie tych samych zielonych liści zapewnia napojowi efekty zdrowotne.

Czytaj więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika Podlasiak nr 40

Istvan Grabowski

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy