Pilot z Podlasia wśród pionierów polskiego lotnictwa wojskowego

Pilot z Podlasia wśród pionierów polskiego lotnictwa wojskowego

eweryn Sacewicz w mundurze podoficerskim Armii Imperium Rosyjskiego

Pochodzący z Łomaz Seweryn Sacewicz w latach 1915-1920 był kolejno pilotem armii carskiej, kozackiej armii dońskiej, z przymusu – lotnictwa bolszewickiego, później antykomunistycznej „białej” armii generała Denikina, i wreszcie – formującego się lotnictwa odrodzonego państwa polskiego. Jego służba wojskowa objęła zarówno walki podczas wojny domowej w Rosji, jak i udział w bataliach I wojny światowej.

Dzieje polskich lotników służących w armii zaborczego państwa, jakim w drugiej dekadzie XX w. była carska Rosja, są raczej mało znane. Problem ten dotyczy również ziem polskich pozostających pod zaborami pruskim i austriackim. Nie ma zbyt wielu publikacji naukowych czy dobrze zbadanych i opisanych dokumentów dotyczących działań lotników-Polaków. A przecież podczas największego wówczas w historii konfliktu zbrojnego (I wojna światowa wciąż nazywana jest Wielką Wojną) odnosili oni istotne, z perspektywy militarnej, sukcesy na rzecz armii, w szeregach których służyli.

To właśnie oni po zakończeniu wojny z największym zaangażowaniem uczestniczyli w formowaniu sił powietrznych odrodzonego państwa polskiego. Mimo to często tak wybitne postaci pozostają okryte niepamięcią. Są to osoby nieznane nie tylko społeczeństwu polskiemu i lokalnym społecznościom, z kręgu których pochodziły, ale także wielu badaczom przeszłości Polski, również tym specjalizującym się w historii wojskowości. Przyznają oni, że życiorysy wielu polskich pilotów wywodzących się z armii carskiej nie są dostatecznie opisane. Jedną z takich postaci jest właśnie bohater niniejszego tekstu.

Chłopak z Południowego Podlasia

Seweryn Sacewicz urodził się 19 stycznia 1895 r. w Łomazach, znajdujących się wówczas w granicach Guberni Siedleckiej. Dawniej Łomazy miały status miasta, ale po powstaniu styczniowym, w 1864 r., w wyniku represji rosyjskich straciły prawa miejskie i zostały zdegradowane do rzędu tzw. osad.

Chłopak przyszedł na świat w szanowanej rodzinie katolickiej. Jego ojciec Grzegorz Sacewicz był młynarzem. Matka, Maria Sacewicz z domu Besseraba, prowadziła gospodarstwo domowe i zajmowała się wychowaniem dzieci.

Życiową pasją Grzegorza Sacewicza, którą chciał przekazać swojemu synowi, było myślistwo. Właśnie podczas polowań Seweryn miał kontakt z wojskowymi, którzy podobnie jak jego ojciec i on sam brali udział w licznych polowaniach. Wtedy to młody chłopak nabrał sympatii dla żołnierskiego munduru. Jak się później okazało, całe jego dorosłe życie było z nim związane.

Jako że rodziców młodego Seweryna stać było na opłacenie jego nauki, chłopak szybko opuścił rodzinne strony. Wyruszył w świat, by zdobyć edukację na możliwie wysokim poziomie. Gimnazjum ukończył w Lublinie, a od września 1911 r. kontynuował naukę na poziomie szkoły średniej – tym razem w Warszawie, w Szkole Mechaniczno-Technicznej. Nauka w niej trwała cztery lata. Jednak Seweryn zakończył edukację niespodziewanie szybko. W połowie cyklu nauczania, 21 maja 1913 r., na własne życzenie opuścił szkolne mury. Nie dokończył pierwszego kursu semestru wyższego. Motywy tej decyzji nie są znane. Wiadomo, że technika interesowała go bardzo, więc przyczyny rezygnacji z kontynuowania edukacji były prawdopodobnie natury osobistej. Seweryn był wówczas osiemnastoletnim młodzieńcem, który dopiero rozpoczynał dorosłe życie. Miał jego własną wizję i chciał sam decydować o swoich sprawach.

Jeśli służba, to tylko w lotnictwie

W okresie pobytu w Warszawie Seweryn Sacewicz po raz pierwszy miał kontakt z lotnictwem. Tematyka awiacji od początku bardzo go wciągnęła. W trakcie niedokończonej nauki w Szkole Mechaniczno-Technicznej poznał tajniki budowy i problematykę obsługi silników. Fascynacja możliwościami nowoczesnych maszyn udzieliła się i jemu.

W efekcie już kilka miesięcy po wybuchu I wojny światowej zgłosił się na ochotnika do rosyjskiego lotnictwa. Spowodowane to było obawą, że do odbycia obowiązkowej służby wojskowej zostanie przydzielony losowo, niezgodnie ze swoimi zainteresowaniami, do innej formacji. Tego za wszelką cenę chciał uniknąć. Jedynym możliwym dla niego wyborem związanym z wojskiem było lotnictwo. I chociaż jak niemal każdy Polak nie chciał służyć w armii państwa zaborczego, to wiedział, że wcześniej czy później będzie to nieuniknione. Dlatego wolał sam decydować o sobie w możliwie największym zakresie.

Udało się. 1 kwietnia 1915 r. został skierowany do 1 Roty Lotniczej, podporządkowanej korpuśnym oddziałom lotniczym carskiej armii i pozostającej do ich dyspozycji. Wkrótce po przybyciu do jednostki wysłano go na kurs obsługi silników lotniczych. Szkolenie odbywało się w Piotrogrodzkim Instytucie Politechnicznym. Kurs był bardzo trudny, a jego pełny cykl trwał pół roku. Mimo znacznych obciążeń, nauka sprawiała młodemu podlasianinowi wiele radości i ostatecznie dała wielką satysfakcję. Kurs ukończył bez problemów na początku października, a w listopadzie 1916 r. oficjalnie odebrał dyplom i nadano mu zaszczytne miano pilota wojskowego. Jeszcze w tym samym miesiącu uzyskał przydział do Moskiewskiej Szkoły Pilotów Wojskowych, którą ukończył. Kariera pilota wojskowego stała przed nim otworem.

As przestworzy w carskiej armii

W styczniu 1917 r. Seweryn Sacewicz otrzymał przydział do 34 Korpuśnego Oddziału Lotniczego Grenadierów. Jednostka ta funkcjonowała w ramach 10 Dywizjonu Lotniczego. Ten z kolei podlegał dowódcy 1 Korpusu Grenadierskiego, ulokowanego w strukturze 2 Armii. Korpus Grenadierski był jednym ze związków operacyjno-taktycznych armii carskiej Rosji w czasie I wojny światowej. Wcześniej funkcjonował w ramach Moskiewskiego Okręgu Wojskowego. Działalność zakończył na początku 1918 r., kiedy został rozformowany.

Przez cały 1917 rok Sacewicz brał udział w walkach na froncie zachodnim. Należał do grona lotników wyróżniających się dobrym przygotowaniem taktycznym i technicznym oraz inicjatywą i odwagą w realizacji zadań bojowych. W kwietniu 1917 r. nadano mu stopień młodszego podoficera (kaprala). A już w maju spotkało go zaszczytne wyróżnienie. Za sfotografowanie niezwykle ważnych z militarnego punku widzenia pozycji i stanowisk wojsk niemieckich, rozkazem generała lejtnanta Józefa Dowbor-Muśnickiego, dowódcy 38 Korpusu Armijnego, został odznaczony Wojskowym Orderem Świętego Męczennika i Zwycięzcy Jerzego czwartej klasy. Potocznie order ten nazywano Krzyżem Świętego Jerzego. Było to jedno z najwyższych rosyjskich odznaczeń – nie tylko wojskowych, nadawane w formie małego krzyża na wstążce, noszonego po lewej stronie piersi.

W uznaniu wzorowej służby i kolejnych zasług Sacewicza, wynikających z rzetelnego wykonywania zadań, awansowano go na starszego podoficera (plutonowego). Jak się okazało, docenienie go przez dowództwo było w pełni uzasadnione. Kolejne sukcesy lotnicze i wojskowe skutkowały ponownym odznaczeniem Krzyżem Św. Jerzego, tym razem – trzeciej klasy. Pilot otrzymał go już w czerwcu 1917 r. za doskonale przeprowadzone, mimo trudnych warunków, rozpoznanie pozycji wroga.

W sierpniu tego roku, rozkazem dowódcy 10 Dywizjonu Lotniczego, Seweryn Sacewicz uhonorowany został Krzyżem Św. Jerzego drugiej klasy. Odznaczenie miało formę dużego krzyża, noszonego na wstążce na szyi, oraz dodatkowo czteropromiennej gwiazdy przypiętej po lewej stronie munduru. Znów był to dowód uznania za przeprowadzone doskonale loty rozpoznawcze, ale także za stoczenie z wrogiem serii zwycięskich walk powietrznych (oficjalny tytuł „asa” przysługiwał pilotowi po odniesieniu pięciu zwycięstw), podczas wykonywania zadań wywiadowczych. W związku z tym 8 września 1917 r. za zasługi bojowe Sacewicz został ponownie awansowany. Tym razem do stopnia chorążego.

Pośród kozaków w wojnie domowej

W 34 Korpuśnym Oddziale Lotniczym Grenadierów Seweryn Sacewicz służył do 27 grudnia 1917 r. Wtedy to, z powodu choroby, został przetransportowany z frontowego lazaretu do cywilnego szpitala w Moskwie. W Rosji wrzała wówczas bolszewicka rewolta, nazwana później Rewolucją Październikową. W wyniku dokonanego przez bolszewików przewrotu zbrojnego i przejęcia władzy w państwie, przybrała ona charakter wojny domowej. Jednak w bratobójczych walkach brali udział nie tylko Rosjanie. Po obu stronach walczyli również przedstawiciele podbitych wcześniej przez carską Rosję narodów, w tym zgnębieni rosyjskim zaborem Polacy.

W sierpniu 1918 r. Sacewicz wstąpił do walczącej z bolszewikami Armii Dońskiej, która składała się głównie z dońskich kozaków, dowodzonych przez atamana Piotra Krasnowa. Od razu na początku procesu jej formowania dużą wagę przywiązywano do kwestii utworzenia lotnictwa. W tym celu Krasnow zwrócił się o pomoc do Niemców, którzy okupowali wtedy ziemie kozackie. Podpisano umowę o dostawie samolotów, części zamiennych, uzbrojenia i wyposażenia wojskowego. Sprzęt pochodził z przejętych przez Niemców magazynów rosyjskich na Ukrainie. W maju 1918 r. utworzono park samolotowy i rozpoczęto formowanie 1 Oddziału Lotniczego Armii Dońskiej. Do listopada istniał już dywizjon, składający się z dwóch oddziałów samolotowych, a w 1919 r. funkcjonowały już dwa dywizjony. Chorąży Sacewicz znalazł się w szeregach drugiego oddziału pierwszego dywizjonu. Lotnictwo dońskie próbowało równoważyć swoją niedużą liczebność zwiększeniem liczby lotów bojowych. Była to okoliczność bardzo pomyślna dla Sacewicza, dlatego też młody polski pilot szybko znalazł „zatrudnienie” w dońskim lotnictwie.

Wojska Krasnowa walczyły dzielnie, ale bez większych sukcesów militarnych. Dlatego na początku 1919 r., w związku z postępami natarcia armii bolszewickiej, rozpoczęła się powolna degradacja Armii Dońskiej. W marcu 1919 r. na tyłach armii „czerwonych” wybuchł antysowiecki bunt, co pomogło odnowionej Armii Dońskiej pokonać bolszewickie wojska, nim nastało lato. Jednak pół roku później, w następstwie skutecznego kontrnatarcia wzmocnionej już armii „czerwonych”, Armia Dońska została zmiażdżona i przestała istnieć.

Cały artykuł dostępny w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 34

Ernest Szum

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy