Blokada na nocne rajdy quadami po parku

Blokada na nocne rajdy quadami po parku

Niektórzy lekceważą zasadę, że parkowe alejki są do spacerów, a nie do jazdy

MIĘDZYRZEC PODLASKI Wreszcie ukrócona zostanie nielegalna jazda po parku Potockich. Niedługo przy bramach, oprócz obowiązującego od dawna znaku zakazu wjazdu samochodem, zamontowane będą specjalne zapory dla pojazdów. Ma to uchronić niedawno odnowiony teren przed rozjeżdżaniem go przez kierowców samochodów terenowych, motocykli i quadów, urządzających sobie nocne rajdy po parku.

Park Potockich jesienią ubiegłego roku został otwarty po rewitalizacji. Uporządkowano jego przestrzeń, wycięto część drzew, wytyczono alejki szutrowe, nasadzono kwiaty i krzewy. Z odnowionego kompleksu zieleni w mieście chętnie korzystają mieszkańcy. Niestety nie wszyscy przestrzegają zasad regulaminu tego miejsca. Policja i Straż Miejska nieustannie ścigają wandali, niszczących ławki lub wyrywających drzewka.

Ostatnio dużym problemem stały się też nocne harce po parku grup młodzieży. Zbierające się tam towarzystwo niejednokrotnie urządza sobie na parkowych alejkach i skwerach rajdy quadami i samochodami terenowymi. Młodzi nic nie robią sobie ze znaku zakazu, który zabrania pojazdom wjeżdżania na teren parku. Zakaz nie dotyczy tylko policji, pogotowia, Straży Miejskiej oraz służb porządkowych. W innych przypadkach taka jazda może zakończyć się dla kierowcy mandatem i punktami karnymi.

– Wjeżdżają do parku samochody prywatne, terenowe, motory i quady, a przecież park został zrewitalizowany. Ścieżki czy trawniki nie są dostosowane do jazdy samochodem. Owszem, może tamtędy przejechać patrolujący teren radiowóz policyjny czy samochód Straży Miejskiej, ale my wiemy, jak zachować się na tych ścieżkach, z jaką prędkością jechać. A niektórzy niestety ćwiczą tam jazdę – mówi Tadeusz Steć, komendant Straży Miejskiej w Międzyrzecu Podlaskim.

Amatorów nocnych wypraw do parku nie odstrasza nawet wprowadzony niedawno zakaz przebywania na jego terenie w godzinach nocnych. Ani nawet kamery miejskiego monitoringu.

– To, że o godzinie 22 park został zamknięty, nie ma na celu utrudnianie życia mieszkańcom. Bo i niewiele osób decyduje się już o tak później porze na spacer do parku, mimo że jest oświetlony. Wręcz przeciwnie, godzina 22 jest momentem, kiedy to towarzystwo ma się stamtąd wynieść. Bo to głównie młodzież się tam zbiera. Wchodzą do parku nocą i często negatywne efekty tych wizyt widzimy nad ranem. Ale niedługo to też się zmieni. Będzie dodatkowy monitoring i jakoś opanujemy te wybryki. Bo żartować przestaliśmy dawno, teraz będziemy wyciągać konsekwencje – dodaje komendant.

Dlatego pojawiła się konieczność nowych działań.

Czytaj więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 19 od 7 maja

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy