Podlasie znów w strefie spadkowej

Podlasie znów w strefie spadkowej

Honorowego gola dla Podlasia zdobył Mariusz Chmielewski

Po doskonałym początku rundy rewanżowej Podlasia pozostały już tylko wspomnienia. W Wielką Sobotę nasza drużyna przegrała piąty mecz z rzędu i ponownie znalazła się w strefie spadkowej. Na dodatek czeka ją konfrontacja z liderem.

CHEŁMIANKA Chełm – PODLASIE Biała Podlaska  3:1  (1:0).

1:0 – Uliczny (26),  2:0 – Kursa (50),  3:0 – Zawiślak (74),  3:1 – Chmielewski (77, karny).

Chełmianka: Osuch, Kursa, J. Niewęgłowski, Chodziutko, Kwiatkowski, Koszel (88 Kompanicki), Uliczny, Czułowski, Kocoł (73 Aftyka), Efir (62 Szpak), Zawiślak (78 Pioś).

Podlasie: Wrzosek, Renkowski, Chyła (82 Nieścieruk), Konaszewski, Komar, Andrzejuk, Kosieradzki (60 Martynek), Kaznocha, Dmowski, Syryjczyk (73 Leśniak), Kruczyk (64 Chmielewski).

Sędzia: M. Wasil (Lublin).

Kartki-żółte: Kwiatkowski (Chełmianka) oraz Komar (Podlasie); czerwona: Komar (90, za drugą żółtą).

Długo licznie zgromadzeni na chełmskim stadionie kibice, wśród których ponad stuosobową grupę stanowili bialczanie, czekali na klarowne sytuacje. Grający wzmocnioną defensywą podopieczni trenera Przemysława Sałańskiego bez problemów rozbijali ataki gospodarzy i tylko raz zrobiło się groźnie, kiedy Krzysztof Zawiślak spudłował głową po wrzutce Patryka Czułowskiego z rzutu wolnego. Nasi piłkarze wyprowadzali kontry i po dwóch z nich musiał interweniować Cezary Osuch. Niestety, w 26. minucie na uderzenie z ok. 30 m zdecydował się Paweł Uliczny i piłka wylądowała w okienku bialskiej bramki.

Zaraz po przerwie sytuacja bialczan stała się jeszcze gorsza. Po krótko rozegranym rzucie rożnym, Michał Efir dośrodkował na głowę Piotra Chodziutko, ten zgrał piłkę wzdłuż bramki a nadbiegający Rafał Kursa, przy biernej postawie obrońców, z bliska dopełnił formalności. Mimo to Podlasie ruszyło do odrobienia straty, lecz znakomitej okazji nie wykorzystał Marcin Kruczyk, pudłując z 10 m. Trafił za to w 77. minucie z rzutu karnego (podyktowanego za faul Przemysława Kwiatkowskiego) Mariusz Chmielewski, ale gospodarze prowadzili już w tym momencie 3:0, ponieważ dwie minuty wcześniej, po zagraniu Przemysława Koszela, Macieja Wrzoska pokonał Zawiślak. Więcej goli już nie padło, tak więc wiosną czwarty raz w ośmiu meczach Podlasia padł wynik 3:1 (jedno zwycięstwo i trzy porażki).

W najbliższą sobotę nasz zespół gościć będzie na stadionie PSW przy ul. Sidorskiej 105 lidera z Nowego Targu. Może więc nastąpi powtórka marcowego spotkania z Krakowa, kiedy prowadzący w tabeli Hutnik uległ bialczanom 0:2? Wierzymy w to bardzo.

Roman Laszuk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy