W ciągu kilku dni w ręce policji wpadło 15 poszukiwanych osób

Do bialskich policjantów każdego dnia wpływają nakazy doprowadzenia i listy gończe, na podstawie których wszczynają poszukiwania. Celem funkcjonariuszy jest zatrzymanie tych osób i doprowadzenie do zakładu karnego, by odbyły zasądzone wobec nich kary.
Wśród ostatnio zatrzymanych są 26-latek, który miał w domu sporo narkotyków, oraz 40-latek, który żeby nie płacić alimentów, czmychnął aż pod Mińsk Mazowiecki.
– Bialscy policjanci każdego dnia realizują swoje zadania, w tym jedno z kluczowych, jakim jest zatrzymywanie osób poszukiwanych przez wymiar sprawiedliwości. Ich działania wielokrotnie udowadniają, że żaden przestępca nie może czuć się bezkarny – informuje rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla. – O ich skuteczności świadczą ostatnie działania. W ciągu dwóch dni policjanci bialskiej komendy oraz podległych komisariatów zatrzymali 14 osób poszukiwanych zarówno przez sąd, jak też prokuraturę.
Jeśli chodzi o 26-letniego mężczyznę, do którego zapukali wiszniccy kryminalni, poszukiwany był on w związku z nieuiszczoną grzywną. Informacje funkcjonariuszy wskazywały, że dodatkowo może posiadać spore ilości narkotyków.
Ustalenia te potwierdziły się. Podczas przeszukania policjanci znaleźli worek foliowy z suszem roślinnym. Po wykonaniu wstępnego badania stwierdzili, że jest to marihuana. Zabezpieczona ilość wystarczyłaby do sporządzenia niemal 500 porcji dilerskich tych narkotyków. Susz został zabezpieczony, a 26-letni mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał już zarzuty. Za popełniony czyn grozi mu kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Kilka dni wcześniej poszukiwanego 40-latka zatrzymali z kolei międzyrzeccy kryminalni. Wydane były za nim trzy podstawy prawne, w tym list gończy.
– Mieszkaniec Międzyrzeca Podlaskiego poszukiwany był od marca tego roku, m.in. w celu doprowadzenia do zakładu karnego za przestępstwo niepłacenia alimentów. Żeby uniknąć odpowiedzialności, zerwał wszelkie kontakty i zmienił miejsce zamieszkania – mówi rzecznik Barbara Salczyńska-Pyrchla. – Żmudna praca kryminalnych doprowadziła do ustalenia miejsca jego pobytu. Funkcjonariusze zatrzymali zaskoczonego 40-latka na terenie gospodarstwa rolnego w powiecie mińskim, gdzie był zatrudniony.
Mężczyzna trafił już do zakładu karnego, w którym spędzi najbliższe 14 miesięcy.
Czytaj też:
On ukradł, ona miała upłynnić pralki i drobny sprzęt. Do czasu…
On ukradł, ona miała upłynnić pralki i drobny sprzęt. Do czasu…
Komentarze
Brak komentarzy