Niedziela okraszona poezją, czyli 5. rajd rowerowy śladami poezji Henryka Kozaka
Około 50 rowerzystów wzięło udział w jubileuszowym, piątym Rajdzie Śladami Poezji Henryka Kozaka. Uczestnicy spędzili aktywnie niedzielę 21 lipca, w międzyczasie czytając poezję, a na koniec biesiadując w Sitniku. Tradycyjnie w rajdzie wzięli udział cykliści z klubu rekreacyjno-sportowego TKKF Krzna z Białej Podlaskiej.
– Pomysł na taki rajd zrodził się cztery lata temu, jeszcze w czasie pandemii, w 2020 roku. W ten sposób chcieliśmy wyciągnąć ludzi z domów w tamtym trudnym czasie – opowiada o początkach cyklicznego wydarzenia dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Białej Podlaskiej Agnieszka Borodijuk. – Wiedzieliśmy oczywiście o poecie Henryku Kozaku, choć teraz mieszka w Lublinie. Ania Waszkiewicz wiele razy próbowała namówić go, by przyjechał do Sitnika, swojej rodzinnej miejscowości, na spotkanie autorskie. Akurat zbliżały się jego 75. urodziny. I Ania wymyśliła, że może byśmy pojechali rowerami śladami jego poezji. Bo urodził się w Krasnej, a w swojej poezji opowiada, jak to z Sitnika chodził polnymi drogami do babci do Krasnej. I tymi drogami, dziś już przeważnie asfaltowymi, pojechaliśmy. Zabraliśmy tomiki poezji i po drodze czytaliśmy. I to się ludziom spodobało. Wtedy pierwszy raz w naszej wyprawie wziął udział klub TKKF Krzna, który od tamtej pory już stale zasila mocną ekipą nasz rajd.
Panu Henrykowi tak się spodobał ten pomysł, że rok później przyjechał na spotkanie z uczestnikami rajdu w Sitniku, a podczas trzeciej i czwartej edycji zgodził się nawet na spotkanie autorskie. Przy okazji można było zakupić tomiki jego poezji. Spotkania uatrakcyjniał zawsze zespół śpiewaczy Sitniczanie. W tym roku, niestety, zdrowie nie pozwoliło panu Henrykowi przyjechać do Sitnika. Dyrektor GOK liczy jednak na spotkanie za rok, z okazji jego 80. urodzin.
– W naszym rajdzie brało udział w różnych latach wielu znajomych, kolegów pana Henryka. Przez dwa lata przyjeżdżał rowerem z Warszawy, specjalnie na nasz rajd, pan Romuald. Dzięki tym rajdom odnalazł pana Henryka jego kolega, z którym nie widzieli się kilkadziesiąt lat, a pracowali kiedyś razem za granicą. Ludzie, którzy przyjeżdżają z zewnątrz, są bardzo zaskoczeni, że tak tutaj pielęgnujemy tradycję, pamiętamy o człowieku, który mieszkał w tej małej miejscowości. A jest się czym szczycić, bo Henryka Kozaka znają ludzie w całej Polsce – mówi Agnieszka Borodijuk. – Dwa lata temu wymyśliliśmy specjalne koszulki rajdowe z cytatem z jego poezji, żeby została jakaś pamiątka materialna po tym spotkaniu. Od tamtej pory koszulki są przygotowywane przez GOK co roku, za każdym razem z innym cytatem.
Uczestnicy tegorocznego rajdu wyjechali do Krasnej w gminie Huszlew w niedzielę 21 lipca. Krasna to miejsce urodzenia pana Henryka. Później wraz z rodzicami przeniósł się do Sitnika w gminie Biała Podlaska, gdzie mieszkał aż do ukończenia Liceum Pedagogicznego w Leśnej Podlaskiej. Do Krasnej często później chodził, odwiedzając swoją babcię. Niestety, nie zachował się do dziś w tej wsi dom, w którym się urodził. Uczestnicy rajdu zatrzymali się więc w centralnym miejscu Krasnej, żeby poczytać wiersze poety.
Wcześniej mieli przystanek w gościnnym i urokliwie położonym dworku agroturystycznym Boczenka w Krzymowskich. W drodze powrotnej cyklistów ugościło – pyszną zupą i ciastami – Koło Gospodyń Wiejskich w Kownatach. A to nie koniec atrakcji, bo po powrocie do Sitnika uczestnicy wyprawy mogli liczyć na poczęstunek doskonałym chłodnikiem, pieczonymi kiełbaskami, plackami oraz okazałym tortem.
– Dziękuję wszystkim zaangażowanym w przygotowanie rajdu i niespodzianek podczas jego trwania. A byli to: Małgorzata Kopytiuk z Dworku Boczenka w Krzymowskich, Marianna Olechwiruk, Zofia Sawczuk i Irena Stefanowicz z KGW w Kownatach, Pracownia Kulinariów Regionalnych w Perkowicach, Agnieszka Sęczyk, Renata Adamiuk, Bogdan Liniewicz, druhowie z OSP Sitnik, zespół Sitniczanie. Nad całością czuwała Anna Waszkiewicz we współpracy z Renatą Rudawska z GOK w Białej Podlaskiej. No i dziękuję klubowi TKKF Krzna Biała Podlaska za pięć lat znajomości i współpracy – podkreśla dyrektor bialskiego GOK. – Mam nadzieję, że tradycja naszego rajdu szlakiem poezji Henryka Kozaka będzie trwała jak najdłużej.
Jacek Korwin
zdjęcia Jacek Korwin
Zobacz zdjęcia pod biogramem ⇓ ⇓ ⇓
Henryk Józef Kozak, poeta, prozaik.
Urodził się w Krasnej na Podlasiu. Dzieciństwo i młodość spędził w Sitniku k. Białej Podlaskiej. Absolwent Liceum Pedagogicznego w Leśnej Podlaskiej oraz Wydziału Historii UMCS w Lublinie. Mieszka w Lublinie. Opublikował dwie powieści, zbiór opowiadań „Kamień” (2022) oraz kilkanaście zbiorów wierszy, m.in.: „Podróż do Miami” (1995), „… o świcie kiedy … nic z nas …” (2007), „List do matki” (2010 – wersja polsko-rumuńska), „Chwile przed odjazdem” (2011), „Ballada o przemijaniu” (2013), „Nostalgia” (2015), „Udane życie” (2017), „Serce zimą” (2019), „Prawdopodobnie” (2020), „Imiona tęsknoty” (2021), „Komunikaty z Botanika” (2022). Jego wiersze były tworzywem kilku poetyckich słuchowisk radiowych. Jest laureatem nagród poetyckich im. Józefa Czechowicza, Józefa Łobodowskiego, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Anny Kamieńskiej oraz wielu ogólnopolskich konkursów poetyckich i prozatorskich. Tomik „Ballada o przemijaniu” w 2016 roku zdobył honorową nagrodę Sławy Przybylskiej „In Arte Libertas”. W 2018 roku został uhonorowany przez Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Lublinie dyplomem „Literacki Laur 700-lecia Miasta Lublina”. Wiersze i prozę Kozaka tłumaczono na języki: rosyjski, rumuński, serbski i węgierski.
prof. dr hab. Jadwiga Mizińska: Tak, ta poezja to lekarstwo dla osamotnionych, zmęczonych życiem, pogubionych w nim, przegranych i pogardzanych. Odrzuconych. Jak każdy skuteczny lek, jest nieco gorzkawa. Ma jednak cudowną właściwość, podobną do zawartości butelki, jaką Alicja, spadając do Króliczej Nory, zdążyła pochwycić i – odczytawszy napis „drink me” – wypić. Po wychyleniu kilku łyków stwierdziła „zdziwniej i zdziwniej”, za chwilę zaś spostrzegła, że się wydłuża i rośnie. Identycznie działa panaceum Kozaka: czytasz o czymś bolesnym i smutnym, a doznajesz zaskoczenia, jak piękny może być ów smutek. Poddajesz mu się i… zaczynasz czuć radość, rośniesz od tej radości, budzi się w Tobie wdzięczność dla Autora, który miał odwagę smucić się, boleć, żałować, kajać się i płakać także i w Twoim imieniu. Doświadczasz tego, o czym tylko Poeta pamięta: że smutek, tak jak i uśmiech – to dwie boskie rzeczy w człowieku. Wiersze Kozaka, wszystkie czterdzieści i cztery, przeznaczone są dla osób, które nie wstydzą się mieć duszy ani jej używać. (fragment wstępu do zbioru „Ballada o przemijaniu”)
Komentarze
Brak komentarzy