Coraz mniej drzew w parku Radziwiłłowskim

Coraz mniej drzew w parku Radziwiłłowskim

BIAŁA PODLASKA Często spacerujący i biegający w parku Radziwiłłowskim mieszkaniec miasta zaalarmował redakcję o coraz większej liczbie wycinanych tam drzew. Rzecznik prezydenta uspokaja: będą nasadzenia zastępcze.

– Miasto było kiedyś bardziej zielone, na placu Wolności i w parku Radziwiłłowskim było więcej zieleni – uważa pan Robert. Często z rodziną odwiedza park, jednak zmartwiło go to, co zobaczył tam ostatnio. – Czy naprawdę jest potrzeba usuwania aż tylu drzew? – pyta redakcję.

Okazuje się, że wycinka ma swój cel. – W parku zostaną wycięte drzewa bezpośrednio kolidujące z inwestycją. Jest w tym również część drzew wyschniętych albo zagrażających bezpieczeństwu. Zostaną dokonane nasadzenia zastępcze w ilości średnio dwa zamiast jednego wyciętego. Będzie to około trzydzieści drzew – zapowiada rzecznik prezydenta Radosław Plandowski.

Wojciech Duklewski, naczelnik wydziału spraw terenowych Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, informuje, że w przypadku wycinki drzew w parku Radziwiłłowskim samorząd, a więc miasto, chcąc wyciąć drzewa skierowało wniosek do Urzędu Marszałkowskiego. Ten rozpoczął postępowanie przygotowawcze. W tym przypadku, oprócz opinii RDOŚ, potrzebna była także zgoda konserwatora zabytków. Należało również uzyskać pozwolenie na odstąpienie od ustawy o ochronie gatunkowej. Czas wycinki przypadł bowiem na okres lęgowy kawek i gawronów. – Wszystkie pozwolenia zostały uzyskane zgodnie z prawem – podsumowuje naczelnik.

Uważa jednak, że usuwanie starych drzew nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. – Samorządy nie pielęgnują drzew, bo wolą je wycinać. Nie podejmują działań, żeby zrównoważyć koronę. Częstym argumentem do wycinki jest to, że drzewo jest stare i może powodować niebezpieczeństwo. Tymczasem zdarza się, że nawet zdrowe drzewa się łamią. Nie ma reguły – przypomina Duklewski.

Justyna Dragan

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy