Na granicy Żywy Mur. Pamięć o KOP, czyli chlubne tradycje Straży Granicznej
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku zaczęło się budowanie formacji mających chronić jej zewnętrzne granice. Szczególna sytuacja dotyczyła Kresów i granicy wschodniej. Pomimo pokoju ryskiego w Rosją Sowiecką – co państwo to oficjalnie akceptowało – faktycznie wschodnia granica była nękana rosyjskimi prowokacjami. Celem było wywoływanie niepokojów społecznych i wzbudzanie niechęci mieszkańców tamtych terenów do państwa polskiego. A w perspektywie osłabienie go, jako przeszkody w ekspansji radzieckiego komunizmu na zachód Europy.
Jeszcze podczas wojny polsko-bolszewickiej niektóre regularne odziały wojska przeznaczone zostały do ochrony wschodniej granicy i strefy przygranicznej. Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich był państwem o całkowicie odmiennym porządku ekonomicznym, prawnym i ideowym. A jak podkreślił w swoim wykładzie Mateusz Haberek z Muzeum Ziemi Wschodniej Dawnej Rzeczypospolitej w Lublinie, była to przede wszystkim odmienność mentalna. W umundurowaniu tego wojska o specjalnym przeznaczeniu, pojawiły się elementy mające kolory granatowy i zielony. Wszyscy żołnierze, niezależnie od stopnia i funkcji, otrzymali wysokie, skórzane buty.
Nowa formacja nosiła początkowo nazwę Wojskowy Kordon Graniczny. W 1920 roku nazwa została zmieniona na Kordon Graniczny Ministerstwa Spraw Wojskowych. W 1921 roku zaś – na Kordon Graniczny Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego, by z kolei w 1922 roku stać się Strażą Graniczną. Potem, w 1923 roku, misję strzeżenia granicy i utrzymania porządku w strefie nadgranicznej przejęła Policja Państwowa. Jednak napięta sytuacja na pograniczu i coraz bardziej aktywna dywersja sowiecka oraz akcje sabotażu, przesądziły, że porządek może zaprowadzić tylko regularne wojsko. Jak wynika z historycznej dokumentacji, do 1924 roku sowieckie oddziały dywersyjne dokonały ponad 200 ataków na polskie urzędy, instytucje publiczne, przedsiębiorstwa i majątki. Zatrzymywały i rabowały pociągi czy konwoje podatkowe. Miało miejsce też opanowanie całego miasta Stołpce.
W zaistniałej sytuacji II Oddział Sztabu Generalnego zaczął opracowywać plan przeciwdziałania. Początkowe wzmacnianie sił policyjnych nie dawało efektów. W maju 1924 roku jednostki Wojska Polskiego podjęły na Kresach działania asystencyjne, mające na celu ochronę ludności i mienia. Miały one jednak charakter doraźny i wymagały rozszerzenia. W sierpniu 1924 roku decyzją rządu powołany został Korpus Wojskowej Straży Granicznej. Z kolei 12 września 1924 roku, rozkazem Ministerstwa Spraw Wojskowych, przemianowany on został na Korpus Ochrony Pogranicza (KOP). Pod względem organizacyjnym była to struktura typowo wojskowa, oparta na brygadach, pułkach, batalionach i szwadronach jazdy. Dowództwo KOP mieściło się w Warszawie.
Straż Graniczna jest spadkobierczynią tradycji i ducha przedwojennego Korpusu Ochrony Pogranicza. W związku z przypadającą w tym roku setną rocznicą utworzenia KOP, w oddziałach SG organizowane są nawiązujące do tego uroczystości. Jedną z nich była konferencja 11 kwietnia w murach Akademii Bialskiej pt. „100-lecie Korpusu Ochrony Pogranicza”, przygotowana przez Placówkę Straży Granicznej im. gen. bryg. Stanisława Tessaro, Nadbużański Oddział Straży Granicznej oraz Akademickie Liceum Ogólnokształcące w Białej Podlaskiej. Uczestniczyli w niej mieszkańcy Białej Podlaskiej, przedstawiciele władz miejskich, służb mundurowych oraz młodzież szkolna. Na konferencję składały się wykłady oraz warsztaty dla młodzieży.
Całość wydarzenia była podzielona na dwa panele. W pierwszej części odbyły się warsztaty modelarskie, zajęcia dotyczące genealogii oraz historyczne zajęcia edukacyjne, poświęcone obrońcom polskich granic. W drugiej części konferencji miał miejsce obszerny odczyt dotyczący Korpusu Ochrony Pogranicza oraz wykłady: poświęcone poszukiwaniom i ekshumacjom żołnierzy Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza i Niezłomnych na Litwie, Białorusi i Ukrainie, a także przybliżające sylwetkę gen. bryg. Stanisława Tessaro, jednego z czterech dowódców Korpusu Ochrony Pogranicza. Poza tym uwagę uczestników przyciągnęła wystawa oryginalnych artefaktów związanych z KOP.
Wykłady rozpoczął wzniosły wątek. Odtworzono film z nagraniem piosenki autorstwa Norberta Smoły Smolińskiego. Został zrealizowany przy udziale Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej i Chóru Akademickiego UMCS. Inspiracją do niej była odezwa biskupa Władysława Bandurskiego, biskupa pomocniczego archidiecezji lwowskiej i archidiecezji wileńskiej, honorowego kapelana Legionów Polskich, naczelnego kapelana Wojska Litwy Środkowej, wystosowana 30 grudnia 1931 roku do żołnierzy KOP. Pisał w niej: „Czym jest właściwe Korpus Ochrony Pogranicza. To nie mur chiński, to nie drut kolczasty, jaki chciał mieć wielki Clemenceau, by mógł odgradzać Europę od bolszewji, to Żywy Mur: Mur serc i piersi żołnierskich! Żyjący i trwały mur!”.
Natomiast gen. bryg. SG Jacek Szcząchor, komendant Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej, przytoczył słowa z „Instrukcji Służby Korpusu Ochrony Pogranicza” z 1928 roku: „Służba ochrony całości i nienaruszalności granic Państwa jest jednym z najbardziej zaszczytnych obowiązków. Jest to służba odpowiedzialna i wymagająca ciągłego wysiłku, poświęcenia i powagi, gdyż od bezpieczeństwa granic i od ładu oraz poszanowania prawa na pograniczu zależy w dużej mierze bezpieczeństwo i dobrobyt Państwa i jego obywateli. Służba ochrony granic wymaga stałej gotowości i czujności.”
Jerzy Trudzik
zdjęcia Jerzy Trudzik, www.strazgraniczna.pl
Komentarze
Brak komentarzy