Premiera filmu ukazującego mord na mieszkańcach Rudna
W tym roku minęła 83. rocznica egzekucji mieszkańców wsi Rudno w gminie Milanów. Inicjatorem i pomysłodawcą filmu oraz autorem scenariusza jest pochodzący z Wisznic historyk Tadeusz Doroszuk.
Film „Tam gdzie owce moje, tam i pasterz” będzie można obejrzeć w TVP Historia w poniedziałek 27 listopada o godzinie 17.10; powtórka – 28 listopada o godzinie 8.40.
Tego roku minęła 83. rocznica egzekucji niewinnych mieszkańców wsi Rudno w gminie Milanów, przeprowadzonej przez okupantów niemieckich. 30 maja 1940 roku w lesie koło Planty hitlerowcy, w ramach akcji odwetowej, zamordowali 51 mężczyzn.
Wśród ofiar znalazł się też ówczesny proboszcz – ks. Roman Ryczkowski. Film „Tam gdzie owce moje, tam i pasterz” jest fabularyzowanym dokumentem tych wydarzeń, na tle których widzimy heroiczną postawę ks. Ryczkowskiego. Proboszcz trzykrotnie odsyłany do wioski, wracał, rozgrzeszał, modlił się podczas egzekucji swoich parafian, a na końcu został zastrzelony.
Inicjatorem i pomysłodawcą filmu oraz autorem scenariusza jest pochodzący z Wisznic historyk Tadeusz Doroszuk, emerytowany dyrektor TVP Lublin oraz twórca TVP Historia. Aktywnie uczestniczył w całej produkcji filmu jako główny reżyser. Realizacją zajęła się TVP Lublin dla TVP Historia. Drugą osobą, dzięki której ten film powstał, jest Zbigniew Daniluk, główny sponsor filmu. Obecny proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego i św. Andrzeja Boboli w Rudnie ks. Dariusza Denisiuka wraz z reżyserem wybrali się do biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdy, by przedstawić mu scenariusz. Film otrzymał aprobatę i błogosławieństwo biskupa. Powstał w zaledwie cztery miesiące.
Wielkim atutem filmu jest to, że w rolę aktorów i statystów wcielili się mieszkańcy Rudna oraz goście. Rolę niemieckich okupantów zagrali członkowie Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej 51. Pułku Piechoty Strzelców Kresowych z Iłży oraz grupy teatralnej Gokter, działającej przy Gminnym Ośrodku Kultury w Milanowie. Zdjęcia do filmu nagrywane były w Rudnie 17 i 18 czerwca 2023 roku.
Przedpremiera filmu odbyła się 2 września tego roku, na placu przy świetlicy w Rudnie. Przed dużym telebimem na widowni zasiadło blisko tysiąc osób. Obecni byli m.in. biskup Kazimierz Gurda, księża, przedstawiciele rodziny pomordowanych, rodzina ks. Romana Ryczkowskiego, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, mieszkańcy sąsiednich miejscowości, a najliczniej – mieszkańcy Rudna.
Dodajmy, że ks. Roman Ryczkowski został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski 19 grudnia 2019 r.
zdjęcia Podlasie24.pl
Na stronie internetowej parafii Przemienienia Pańskiego i św. Andrzeja Boboli w Rudnie znaleźliśmy taki opis:
Polowanie na ludzi…
Rano, 30 maja 1940 roku, do wsi Rudno (dzisiaj w powiecie parczewskim, gmina Milanów) wjechały ciężarówki z niemieckimi żołnierzami. Jedna zatrzymała się na początku wsi, a druga jechała drogą, sukcesywnie wysadzając żołnierzy niemieckich.
Ci Niemcy wszystkich mężczyzn z Rudna spędzili w pobliże kościoła. Na plebanii kazali sobie podać śniadanie, które popili znalezionym winem mszalnym. Po śniadaniu wszystkich zgromadzonych mężczyzn popędzili biegiem kawałek w stronę Parczewa, a następnie gościńcem w stronę lasu na Plancie. Po drodze przewrócił się najstarszy mężczyzna. Tam Niemcy dokonali ostatecznej selekcji aresztowanych. W tym miejscu stoi teraz pamiątkowy krzyż otoczony płotkiem.
Starsi ludzie opowiadają, że pierwotnie Niemcy mieli rozstrzelać wszystkich aresztowanych mężczyzn, jednak ks. Roman Ryczkowski, ówczesny proboszcz parafii w Rudnie, ofiarował swoje życie w zamian za pojmanych ludzi. W odpowiedzi miał usłyszeć, że „jedna świnia nie jest warta tyle, co całe stado”. Udało mu się jednak uzyskać obietnicę, że zastrzelonych będzie 100 osób. Gdy Niemcy zamierzali już gonić pojmanych w stronę lasu, mieli podobno powiedzieć księdzu, żeby wracał już na plebanię. Ks. Roman odpowiedział jednak, że musi być tam, gdzie są jego parafianie. Pobiegł więc razem z nimi.
Komentarze
Brak komentarzy