Michał Bajor zaśpiewa w Białej Podlaskiej
Staraniem szefowej impresariatu Bialskiego Centrum Kultury Marty Cholewińskiej, w sobotę 7 października w sali widowiskowej BCK przy ulicy Brzeskiej w Białej Podlaskiej wystąpi Michał Bajor – aktor, wokalista i mistrz nastrojowej muzy.
Bajor jest wykonawcą, który wzrusza i zachwyca słuchaczy. Obdarzony niezwykłym głosem, doskonałą dykcją i talentem wokalnym, od 53 lat porusza zmysły rodaków. Wydał 25 płyt, z których większość pokryło się złotem i platyną. Jego recitale nazywane są teatrem jednego aktora, podczas którego nie ma jedzenia popcornu, szeleszczenia papierkami, wchodzenia i wychodzenia z sali ani błyskania fleszami komórek. Między artystą a publicznością wytwarza się wspaniała relacja. Decyduje o tym w znacznej części poetycki repertuar. Ważną jego część stanowią piosenki francuskie.
– Moje interpretacje to ukłony składane wspaniałym twórcom – zwierza się artysta. – Nie próbuję się z nimi ścigać. Śpiewając wiernej mi i coraz liczniejszej od lat publiczności, pokazuję, na jakich piosenkach się wychowałem. Kiedy nieżyjący już Wojciech Młynarski zaprosił mnie w 1984 roku do spektaklu „Brel”, wystawianego w teatrze Ateneum. Wpadłem w te klimaty po uszy. To tam zacząłem śpiewać „Walc na tysiąc pas”, który spowodował, że słuchacze podzielili się na kochających i nielubiących Bajora. Jedni mówili: ma piękny głos, a drudzy, że beczy jak koza. A „Walca” wykonywałem potem tak obłąkanie wiele razy, że w końcu przestałem go lubić, i teraz w ogóle nie mam tej piosenki w repertuarze. Mam za to cudowne pieśni Édith Piaf, Charlesa Aznavoura i Gilberta Bécoud. Kiedy byłem mały, śpiewałem w różnych zmyślanych przez siebie językach. Po francusku było to tym łatwiejsze, że umiem wymówić słynne „rrr”. Dziś mam żal do siebie, że nie nauczyłem się perfekcyjnie porozumiewać języku francuskim.
Zapytany o miarę osiągniętego sukcesu, artysta odpowiada: – Ceniona przeze mnie wysoko artystka sceny teatralnej Aleksandra Śląska mówiła mi, że najłatwiej jest błysnąć. Znacznie jednak trudniej zachować popularność i móc spoglądać w lustro ze świadomością posiadania życzliwych osób, ale i ludzi niechętnych sobie. Każdy sukces ma wielu ojców. Artyści spełnieni i niezależni muszą mieć świadomość istnienia grona przyjaciół, ale też niemałego grona zawistników, czekających na najmniejsze choćby potknięcie. Staram się ich unikać.
Artysta wystąpi w sobotę 7 października o godzinie 18 w sali widowiskowej BCK przy ulicy Brzeskiej. Będzie promował swoją najnowszą płytę zatytułowaną „No, a ja?”, swoje nowe muzyczne i tekstowe wyzwania. Pomysłem było nagranie jeszcze raz, w nowych aranżacjach, piosenek, które śpiewał dawno, a o których przypomnienie prosiła przez lata jego publiczność. Na krążku znaleźć się też miała jedna piosenka z muzyką Michała. W rezultacie jednak Michał Bajor skomponował aż pięć utworów! Pierwszy raz wystąpił też w roli autora tekstów – trzy piosenki wyszły spod jego pióra. Dodatkowo stworzył muzykę do tekstu Wojciecha Młynarskiego oraz kompozycję, do której z kolei słowa napisał dla niego Artur Andrus.
Na krążku są wspaniali goście: w duetach z Michałem zaśpiewały Irena Santor i Kayah. Artyście towarzyszą również Grupa MoCarta i Chór Uniwersytetu Muzycznego w Warszawie oraz wspaniali muzycy, współpracujący z nim od lat.
Warto nie przegapić tego pełnego i wspomnień, i autorskich nowości koncertu. Bilety można jeszcze zakupić w Bialskim Centrum Kultury przy ulicy Warszawskiej 11 oraz na stronie biletyna.pl.
Istvan Grabowski
zdjęcia archiwum wykonawcy
Komentarze
Brak komentarzy