Bianka z Białej Podlaskiej – reporterka wojenna, człowiek pokoju i pokory
28 kwietnia odbyło się w Urzędzie Miasta spotkanie Bianki Zalewskiej z mieszkańcami Białej Podlaskiej
Dzięki ofiarnej pracy dziennikarzy wojennych, na frontach ryzykujących życiem, światowa opinia publiczna dowiaduje się o rzeczywistej sytuacji. Jest ona najczęściej bardzo niewygodna dla formacji zbrojnych, które napadają, także dla przywódców politycznych i innych, którzy nimi kierują. Dziennikarze demaskują czyny zbrodnicze, użycie broni zabronionej konwencjami międzynarodowymi, okropieństwo, cynizm i hipokryzję agresorów.
W ostatnim dwudziestoleciu na świecie zabitych zostało 1668 dziennikarzy. Daje to średnią 80 osób na rok. Ale tylko w 2022 roku było ich aż 116 – wynika z raportu pozarządowej organizacji Press Emblem Campaign (PEC). Najwięcej zginęło w Meksyku i w Ukrainie. W samej Ukrainie były to 34 ofiary. Najbardziej niebezpiecznymi dla dziennikarzy pozostają Syria, Irak, Meksyk, Filipiny, Pakistan, Afganistan i Somalia (78). Prawie wyłącznie są to mężczyźni. Najczęściej giną dziennikarze relacjonujący przebieg wojen.
Drugiego maja przypadał Światowy Dzień Wolności Prasy. I znów PEC dokonała bilansu. Jak głosi komunikat organizacji: – Liczba dziennikarzy zabitych w okresie od stycznia do kwietnia 2023 roku spadła w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Zginęło 16 pracowników mediów, co jest najniższą liczbą w ciągu ostatnich 15 lat. – Ta liczba jest nadal zbyt wysoka, ale jeśli ten trend się utrzyma, w końcu jest to dobra wiadomość – stwierdził prezes PEC Blaise Lempen. W tym roku na Ukrainie zginął jeden dziennikarz. Choć niepokój nie gaśnie. PEC przypomina, że pracownicy mediów są chronieni jako cywile przez konwencje genewskie.
Dzielna bialczanka
Jedną z korespondentek wojennych jest pochodząca z Białej Podlaskiej Bianka Zalewska, dziennikarka i komentatorka TVN24, TVN24 Biznes i Świat oraz TVN. Pracowała też dla ukraińskiej stacji Espreso.tv. Po uzyskaniu matury w I Liceum Ogólnokształcącym im. J.I. Kraszewskiego w Białej Podlaskiej odbyła studia prawnicze na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Pracowała w Kijowie przy obsłudze mistrzostw Euro 2012. Poznała wtedy dobrze język, kraj i ludzi. Jak mówi, kiedy w 2013 roku pojawił się Euromajdan, było poniekąd oczywiste, że to ją wyśle tam redakcja. Na wiosnę 2014 roku pojechała relacjonować aneksję Krymu przez Rosję. Potem zajęcie Donbasu, zakończone w maju 2014 roku utworzeniem prorosyjskich republik.
W lipcu 2014 roku w okolicach Starobielska w obwodzie ługańskim, obserwując walki pomiędzy prorosyjskimi separatystami a siłami rządowymi, została ciężko ranna. Samochód jej ekipy telewizyjnej został ostrzelany przez separatystów, mimo oznaczeń „press”, i przewrócił się. Miała złamany kręgosłup i obojczyk. Po przetransportowaniu do kraju przeszła skomplikowaną operację i trudną rehabilitację. Nie poddała się, dzielnie wychodząc z dramatu.
Poprzedni prezydent Ukrainy Petr Poroszenko w grudniu 2014 roku nadał jej Order Księżnej Olgi III klasy. W listopadzie 2022 roku obecny prezydent Wołodymyr Zełenski podwyższył rangę orderu do II klasy.
W gronie Kobiet Niezwykłej Odwagi
W marcu 2023 roku została uhonorowana Międzynarodową Nagrodą dla Kobiet Niezwykłej Odwagi (ang. International Women of Courage Award – IWOC). Wyróżnienie to zostało ustanowione w 2007 roku przez Condoleezę Rice, sekretarz stanu za czasów prezydentury Geogre’a W. Busha. Przyznawane jest corocznie przez Departament Stanu USA. Kandydatki z całego świata wskazywane są przez ambasady amerykańskie. Ceremonia odbyła się w Białym Domu. Statuetkę wręczali pierwsza dama Jill Biden i sekretarz stanu Antony Blinken. Po wygłoszeniu laudacji na jej cześć, pierwsza z życzeniami wyciągnęła rękę żona prezydenta Bidena, a potem serdecznie gratulował sekretarz stanu.
Droga Bianki Zalewskiej po laury w Białym Domu zaczęła się już wiele lat temu w Ukrainie. I oczywiście wcale nie to było jej celem. O tej drodze opowiedziała 28 kwietnia, podczas spotkania z mieszkańcami Białej Podlaskiej. Ktoś podsumował, że to jest zwieńczenie jej pracy dziennikarza wojennego. Sama określiła ją jako podsumowanie pewnego etapu, otwarcie nowych drzwi, nowych możliwości.
– Tę nagrodę dedykuję wszystkim kobietom w Ukrainie, które walczą: żołnierkom, wolontariuszkom. Także wszystkim polskim kobietom, które rok temu otworzyły swoje domy i serca na przyjęcie uchodźców z Ukrainy. Kobiety są bohaterkami moich reportaży i tej nagrody, a ja tylko symbolem, który ją odbiera – mówiła do bialczan.
Opowieść z wojny
Od dawna, już niemal dziesięć lat, od kiedy Rosja zagarnęła Krym i Zagłębie Donieckie, Bianka Zalewska mówi o wojnie, o uchodźcach, rosyjskich zbrodniach: – Starałam się krzyczeć, że to nie był jakiś konflikt domowy, tylko to jest naprawdę wojna. Prawdziwa, niebezpieczna i duża. Że ma miejsce agresja jednego państwa na drugie. Po początkowo wielkim zainteresowaniu, światowa opinia publiczna, w tym i polska, przeszła nad tym do porządku. Spowszedniały doniesienia i było ich coraz mniej. Zwyciężył mechanizm, że coś, co trwa dłużej niż pięć dni, przestaje być atrakcyjne dla mediów.
Po zajęciu Donbasu przez Rosję w 2014 roku, dziennikarze wojenni byli pytani z niedowierzaniem, czy to już wojna na pełną skalę. Sama nie miała co do tego wątpliwości. Obserwowała narastające napięcie. Odpowiadała wtedy, że to już jest wojna.
Jak mówi, rzeczywistość wojenna nauczyła ją pokory. Opowiadając o tragizmie wojny, choć chciałaby tego uniknąć, ociera się o patos: – Nauczyłam się cenić życie, to, że mam ciepłą wodę w domu, czystą pościel i ubranie. Wcześniej to było takie banalnie oczywiste. Dla kobiet ukraińskich marzeniem jest spokój.
Bianka Zalewska żywo interesuje się losami uchodźców z Ukrainy, ich relacjami z Polakami i stosunkiem Polaków do nich. Zauważa już oznaki znużenia. Duży wpływ na to ma, jej zdaniem, perfidna rosyjska podprogowa propaganda. Ludzie mniej wyrobieni w niuansach manipulowanej informacji sączącej się z portali społecznościowych, nierzadko jej ulegają. Oddziałuje to na nasze społeczeństwo, i entuzjazm w niesieniu pomocy słabnie. – Nie wolno się temu poddawać – apeluje. Podczas całego wystąpienia w Białej Podlaskiej przebijało się jej wołanie: – Wojna Rosji z Ukrainą nie zaczęła się 24 lutego 2022 roku. Ona trwa już prawie dziesięć lat.
Prywatnie Bianka Zalewska jest córką Jerzego Zalewskiego, działacza pierwszej Solidarności, w latach 1992-1995 wicewojewody bialskopodlaskiego.
Jerzy Trudzik
Zobacz galerię zdjęć ze spotkania Bianki Zalewskiej z mieszkańcami Białej Podlaskiej:
Komentarze
Brak komentarzy