Rozmawiać i słuchać, nie pouczać, czyli Donald Tusk i Rafał Trzaskowski w Białej Podlaskiej
Śmiało można powiedzieć, że to była wizyta dwóch równorzędnych liderów Koalicji Obywatelskiej. Na początek wymienili uścisk dłoni z przybyłymi na spotkanie
W poniedziałek 17 kwietnia w wielkiej hali sportowej IV Liceum Ogólnokształcącego w Białej Podlaskiej zebrało się może i z tysiąc mieszkańców Białej Podlaskiej oraz osób przyjezdnych nawet z innych powiatów. Ktoś inny policzył, że mogło być ich nawet dwa tysiące, w każdym razie było dużo. Ale to nie było spotkanie tylko z Donaldem Tuskiem.
Owacją na stojąco zostali powitani dwaj równorzędni – chyba tak trzeba zacząć mówić – liderzy Koalicji Obywatelskiej, największej formacji opozycyjnej, czyli Donald Tusk i Rafał Trzaskowski. Towarzyszyła im grupa powszechnie znanych posłów Koalicji oraz pracownicy rozpoczynający symbolicznie w tym dniu swoją pracę w sztabie wyborczym tego ugrupowania.
Ludzie, którzy już na długo wcześniej zasiedli w sali, nie mieli nawet pojęcia, że wchodzącego Tuska w korytarzu spotka jakiś groteskowy atak. Wieczorem Radio Zet podało najważniejsze informacje z Białej Podlaskiej: „Młodzieżówka Solidarnej Polski chciała wręczyć liderowi PO bilet lotniczy do Brukseli. W stronę Tuska i Trzaskowskiego ktoś rzucił jajkami”. Następnego dnia w przekazach z mainstreamowych, tj. najpopularniejszych mediów dominowały podobne wieści. Jakby to było spotkanie o zupełnie czymś innym, a nie o ważnych polskich sprawach. Tusk, zaprawiony w politycznych bojach, skomentował całe zajście żartem, że być może i bilet do Brukseli by przyjął, ale jest on z całą pewnością bez pokrycia, tak jak czeki, które Zjednoczona Prawica rozdaje samorządom.
Po powitaniu przez prezydenta Białej Podlaskiej Michała Litwiniuka, Donald Tusk odniósł się do bieżących problemów polskiego życia gospodarczego i politycznego. Mówił o ukraińskim zbożu, które w niekontrolowany sposób wjeżdżało do Polski, i o nieudolności rządzących, nieumiejących poradzić sobie z problemem. Jak zauważył, pewnie i ktoś na całym procederze – kosztem polskich rolników – bardzo się wzbogacił. Mając na myśli kontekst lokalny, nawiązał do Stadniny Koni w Janowie Podlaskim, którą – jak stwierdził – władza PiS zniszczyła już na samym początku. To wedle niego, i wiele innych faktów, świadczy o PiS-ie jako ugrupowaniu o charakterze mafijnym.
Tusk poinformował, że na czele sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej staje Wioletta Paprocka-Ślusarska, dotychczasowa szefowa gabinetu prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, zarazem mazowiecka radna Koalicji Obywatelskiej. Zabierając głos, Paprocka-Ślusarska stwierdziła, że tylko drużyną się zwycięża. Że „tę kampanię poprowadzimy wspólnie z koleżankami, kolegami, ale przede wszystkim z wami, z każdą Polką, z każdym Polakiem – zwróciła się do zgromadzonych – z wielkim obywatelskim sztabem, który wygra te wybory”.
Zdaniem Rafała Trzaskowskiego najważniejsza jest determinacja i rozmowa, chęć spotykania się z ludźmi. Jak stwierdził, „jeszcze starczy nam czasu na taką otwartą rozmowę, jestem przekonany, że wygramy te wybory”. Trzaskowski z uznaniem wyrażał się o przywódcy partii Donaldzie Tusku, ale dodał zarazem, że „wszyscy musimy przyspieszyć i ciężko pracować, by osiągnąć cel”.
Jak też zauważył, „kolejna rzecz, która łączy mnie i Donalda Tuska, to jest to, że nie należymy do ludzi strachliwych i na pewno sobie w majtki nie wsadzimy pistoletu” – nawiązał do profilaktycznie samodzielnie dbającego o swoje bezpieczeństwo ministra Zbigniewa Ziobro. Donald Tusk zaraz dodał, że gdyby nie cały ciąg działań władzy i mediów jej służących przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu, z pewnością to on dzisiaj byłby prezydentem nie tylko Warszawy, ale Polski.
Tusk zauważył też, że Urząd Miasta stołecznego jest nękany przez CBA w poszukiwaniu haków na prezydenta. W ciągu ostatnich 15 miesięcy wpłynęło z tej instytucji ponad 8 tys. żądań odpowiedzi na pytania w różnych sprawach. Prokuratura wszczęła 15 postępowań, co daje średnio jedną na miesiąc.
Na spotkanie przyjechał z Zamojszczyzny rolnik Wiesław Greń, przewodzący stowarzyszeniu Oszukana Wieś. Przypomniał, że Donald Tusk już dawno ostrzegał przed problemami, które pojawią się w związku z niekontrolowanym napływem zboża z Ukrainy, i zaprosił go na spotkanie z rolnikami w swoje strony.
Donald Tusk nawoływał do udziału w marszu „Za europejską Polską”, który odbędzie się w Warszawie 4 czerwca, w rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów z 1989 roku. „Wzywam wszystkich na marsz w samo południe 4 czerwca w Warszawie – przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną europejską Polską” – napisał parę dni wcześniej na Twitterze.
Wśród zabierających głos znalazła się też Elżbieta Grabińska, ceniona i lubiana w Białej Podlaskiej emerytowana nauczycielka z ponad 40-letnim stażem. Przypomniała, że przeżyła już wielu ministrów edukacji, ale takiego jak ten (Przemysław Czarnek) jeszcze nie widziała.
– Straszne to jest, że profesor, człowiek zapewne z wielką dozą kultury, tak się odnosi do młodzieży, do nauczycieli – powiedziała. Dodała, że dalej nie będzie rozwijać tematu, bo szkoda czasu. Zwracając się do Tuska, wyraziła prośbę, żeby jeszcze bardziej angażować młodzież. – Bo jak młodzież pójdzie na wybory i zagłosuje, to wygramy. Jeżeli będzie takich dwóch – zwróciła się do Tuska i Trzaskowskiego, ale zaraz dodała także trzeciego, prezydenta Białej Podlaskiej Michała Litwiniuka – a więc jeśli do nich wszyscy dołączymy, to wygramy.
Jako pierwszy odpowiedział Rafał Trzaskowski: – Rozmawiamy z młodzieżą od wielu lat. I zaraz rozszerzył wypowiedź: – Wszystko mnie boli: degradacja polskiej pozycji w Unii Europejskiej, drożyzna, inflacja, łamanie Konstytucji. A to, co zrobił minister Czarnek z edukacją, woła o pomstę do nieba. Ten chaos, atak na nauczycieli, niszczenie prestiżu zawodu. Żaden rząd nie jest w stanie zapłacić nauczycielom trzy razy więcej, bo tak powinno być, ale przynajmniej powinien dbać o prestiż tego zawodu. To, co oni zrobili z edukacją, jest chyba ich największym grzechem.
Na koniec Rafał Trzaskowski powtórzył apel o udział w marszu 4 czerwca. – Bądźcie z nami! Z sali zabrzmiały głosy aplauzu.
Podsumowując spotkanie, prezydent Michał Litwiniuk powiedział do zebranych: – Popatrzcie, w jak wspaniałej atmosferze może przebiegać rozmowa otwartych, odpowiedzialnych liderów o Polsce, o przyszłości. Za to spotkanie pięknie dziękujemy.
Na zakończenie spotkania Donald Tusk był oblegany przez chętnych do uzyskania jego autografu. W wielu rękach widać było książkę byłego przewodniczącego Rady Europejskiej o politycznym czasie spędzonym w Brukseli, pt. „Szczerze”.
Jerzy R. Trudzik
zdjęcia Jerzy Trudzik
Obejrzyj też naszą galerię zdjęć z tego spotkania:
Donald Tusk i Rafał Trzaskowski razem do wyborów. Wizyta w Białej Podlaskiej
Komentarze
Brak komentarzy