Kajetan Kraszewski – wielki brat jeszcze większego Józefa
III Wisznicką Sesję Naukową, poświęconą Kajetanowi Kraszewskiemu, w Centrum Kultury Chrześcijańskiej otwiera wójt gminy dr Piotr Dragan
To pamięć o Józefie Ignacym Kraszewskim jest kultywowana na Podlasiu przede wszystkim i z wielką atencją. I słusznie. Przebywał tu stosunkowo niedługo, w młodych latach życia, potem tylko przyjeżdżał do rodzinnego domu. Ale dzięki wielkiemu dorobkowi, głównie literackiemu, został na Podlasiu zapamiętany i otoczony czcią. Ustanowione zostało – znajdujące się w Romanowie – poświęcone mu muzeum. Dawna Akademia Bialska, gdzie pobierał naukę, już jako gimnazjum otrzymała jego imię. Niemal w centralnym punkcie Białej Podlaskiej znalazł się okazały pomnik pisarza.
W 1813 roku Józef Ignacy Kraszewski, urodzony w Warszawie, jako roczne dziecko wraz z rodzicami odwiedził dziadków po kądzieli – Malarskich w ich posiadłości w Romanowie. A już niebawem, w 1814 roku, znalazł się tam pod opieką tych dziadków. W latach 1822-1826 uczył się w Akademii Bialskiej w Białej Podlaskiej. Potem losy uniosły go w inne miejsca. Ale rodzinny Romanów odwiedzał. W 1830 roku, w wieku 18 lat, został aresztowany za udział w organizacji młodzieżowej, uczestniczącej w przygotowaniach do powstania listopadowego. Dwór w Romanowie w roku 1847 został odziedziczony przez jego rodziców, Zofię i Jana Kraszewskiego.
Najmłodszy bratem Józefa był Kajetan. Swoje życie związał z Romanowem. Był postacią nietuzinkową. I od pewnego czasu wzbudza zainteresowanie historyków. Jak charakteryzuje go Anna Czobodzińska-Przybysławska, była wieloletnia dyrektorka Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego w Romanowie, Kajetan był pisarzem, publicystą, historykiem, malarzem, muzykiem, kolekcjonerem, zajmował się astronomią. Był jednocześnie doskonałym gospodarzem, światłym ziemianinem, wprowadzającym maszyny rolnicze i nowe metody gospodarowania na roli.
Postaci Kajetana Kraszewskiego została właśnie poświęcona już III Wisznicka Sesja Naukowa, zorganizowana 14 kwietnia w Centrum Kultury Chrześcijańskiej w Wisznicach. Symbolicznym akcentem może być fakt, że od dziesięciu lat imię Kajetana Kraszewskiego nosi Gminna Biblioteka Publiczna w Wisznicach. Gospodarzami sesji byli Justyna Bajkowska, dyrektorka tej placówki, slawista prof. dr hab. Feliks Czyżewski, jako przewodniczący komitetu organizacyjnego, a niegdyś nauczyciel w miejscowym liceum, oraz dr Piotr Dragan, wójt gminy Wisznice.
Pierwszy wykład, o Kraszewskim jako historyku Litwy i Wielkiego Księstwa Litewskiego, wygłosił prof. dr hab. Artur Kijas z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Potem m.in. dr Anna Mikiciuk z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie mówiła o toponomastyce w świetle „Silva rerum” Kajetana Kraszewskiego (pamiętnik Kajetana, cały tytuł brzmi: „Silva rerum. Wspomnienia i zapiski dzienne z lat 1830-1881. Kronika domowa”). Ciekawy odczyt wygłosiła mgr Ewa Koziara na temat sąsiadów Kajetana Kraszewskiego z Opola i Antopola. Ale jeszcze przed nią, niezwykle merytoryczny i bardzo wnikliwy wykład przedstawił dr hab. Dariusz Tarasiuk z UMCS, który podjął temat „Kajetan Kraszewski jako ziemianin Południowego Podlasia”. I była to w miarę dogłębna, wnikliwa charakterystyka postaci.
Zwykliśmy o wielkich, albo bogatych, albo silnych, mówić z pewnym nabożeństwem, ubrązowiając ich. Profesor Dariusz Tarasiuk powiedział nam podczas wisznickiej sesji, że Kajetan Kraszewski to nie pierwsza postać, która, choć w efekcie pozytywna, ma wiele warstw i odcieni. I nie jest jednoznaczna w zestawieniu ze sławnym bratem. Niezwykle ciekawy okazał się opis Kajetana jako człowieka mającego swoje poglądy społeczno-polityczne i relacje z sąsiadami.
Źródłem wywodu profesora była wydana drukiem „Kronika Domowa” Kajetana, mająca cechy zarówno pamiętnika, jak i pisanego nieregularnie diariusza. I do rzeczy. Poziom bytu Kraszewskich – jak zauważa prof. Tarasiuk – był na poziomie wyższym niż właścicieli podobnych majątków w okolicy, gdyż czerpali dodatkowe dochody również z innych swoich dóbr, położonych w powiecie hrubieszowskim i za Bugiem oraz z działalności naukowej i literackiej Kajetana. A ten negatywnie oceniał ziemian niezaradnych gospodarczo, którzy nie potrafili czerpać odpowiednich zysków z posiadanych dóbr. Jednocześnie krytykował niektórych członków stanu ziemiańskiego za skąpstwo, przejawiające się np. w oszczędzaniu na najmowaniu służby dworskiej. Uważał się za tradycjonalistę, konserwatystę i legitymistę, tzn. był przeciwny zmianom w strukturze społecznej oraz przeciwny jakimkolwiek nielegalnym wystąpieniom przeciwko władzy. Rozwój gospodarczy ziem polskich wiązał z państwem rosyjskim. Nie wierzył w możliwość jakiegokolwiek oporu wobec władzy państwowej, np. oceniając bezsensowność oporu unitów wobec zmuszania ich do przyjęcia prawosławia.
Był też Kajetan, jak prezentuje prof. Tarasiuk, antysemitą. Wiele trudności ekonomicznych ziemian tłumaczył działalnością bankierów żydowskich. Jego szczególne niezadowolenie budziło wykupywanie przez Żydów majątków ziemiańskich. Był przeciwnikiem równouprawnienia kobiet. Według niego wymyśliły to te same siły, które wznieciły, nieszczęsne według niego, powstanie styczniowe.
I jak zaznacza prof. Tarasiuk, Kajetan nie brał z reguły aktywnego udziału w życiu społeczno-politycznym. Nie angażował się w działalność konspiracyjną, uważając ją za szkodliwą dla sprawy polskiej. Nie traktował powstania styczniowego jako zrywu narodowego, a jako rewolucję socjalną. Za jej inspiratorów uważał polskich emigrantów przebywających w Zachodniej Europie, pisał: „Mam silne przekonanie, iż żaden nieprzyjaciel tyle szkody dla kraju nie zrobił, co źle rozumiany patriotyzm emigrantów”.
Zacytujmy autora odczytu: „W innym miejscu pamiętnika czytamy, że w pierwszych dniach po wybuchu powstania styczniowego zaczęli pojawiać się powstańcy, „ludzie z motłochu, darmozjady, pijaki i prostaki”. W innych miejscach pisał on (Kajetan Kraszewski – przyp. J.T.) m.in.: „mnóstwo organizatorów, tj. podżegaczy (…) prawdziwe śmiecie społeczeńskie”. Młodym kobietom zaangażowanym w powstanie zarzucał niemoralność, gdyż miały one pracować nie dłużej niż 9 miesięcy.
Podsumowując powstanie styczniowe, Kajetan pisał: „gdyby nie najniepolityczniejsza i najnieuczciwa rewolucja 1863 roku, dziś kraj nasz byłby w kwitnącym stanie, gdy teraz ruina” lub „ruchawka, co tyle klęsk krajowi zadała”.
Ciekawa i znamienna wydaje się interpretacja prof. Dariusza Tarasiuka o stosunku Kajetana Kraszewskiego do chłopów. Miał on być obojętny, żeby nie powiedzieć negatywny. Opisując sytuację po zniesieniu pańszczyzny w 1861 roku, pisał on, że włościanie „pili i hulali”. A jak zaznaczył w podsumowaniu swego wystąpienia, Kajetan Kraszewski był konsekwentnym konserwatystą, przeciwnikiem zmian społeczno-politycznych, pragnącym zachowania dawnego patriarchalnego życia szlachty. Jednocześnie był polskim patriotą, tylko dobro Polski rozumiał inaczej niż większość dzisiaj żyjących Polaków.
Gdyby odnieść poglądy Kajetana Kraszewskiego do polskiej współczesnej rzeczywistości politycznej, rzec by można, że patriotyzm niejedno ma imię.
Do zasobów muzeum został podczas spotkania przekazany portret Kajetana Kraszewskiego nieznanego autora (patrz zdjęcie poniżej), pochodzący ze zbiorów prywatnych.
Sesji naukowej towarzyszyła wystawa pochodzącej z Wisznic Małgorzaty Dawidiuk „12 bram Nowego Świata”.
Jerzy R. Trudzik
zdjęcia Jerzy Trudzik
Komentarze
Brak komentarzy