Chciała sprzedać makramowe ozdoby, straciła niemal 4 tysiące złotych
Uwaga na transakcje płatnicze on-line! Bialczanka otrzymała link, dzięki któremu w szybki sposób miała dostać gotówkę. W efekcie to z jej konta oszust wypłacił pieniądze.
Oszustwa podczas sprzedaży internetowej towarów to coraz bardziej powszechna metoda działania przestępców. W ten właśnie sposób niemal 4 tysiące złotych straciła 32-letnia mieszkanka Białej Podlaskiej.
Do bialskiej komendy zgłosiła się 28 marca. Na jednym z portali internetowych wystawiła do sprzedaży makramowe ozdoby. Niemalże od razu otrzymała wiadomość – jak sądziła, z tego portalu – z potwierdzeniem sprzedaży oraz linkiem. Po kliknięciu w ten link pojawiły się informacje o osobie, która rzekomo dokonała zakupu. Była tam również wiadomość, że kobieta musi „podpiąć swoją kartę”, by otrzymać zapłatę.
Po chwili przekierowana została na stronę wyglądającą jak strona banku, gdzie wpisała login, hasło oraz saldo konta. W trakcie operacji skontaktowała się nią nieznajoma kobieta, która podając się za pracownika portalu ogłoszeniowego, poinformowała bialczankę, że musi ona zatwierdzić kod. Otrzymana wiadomość była po angielsku, jednak kobieta zauważyła widniejącą tam kwotę niemal 4 tysięcy złotych. Trochę ją to zdziwiło, ale nieznajoma natychmiast „wytłumaczyła”, że jest to kwota limitu kwotowego, który bialczanka ma na portalu aukcyjnym.
Niestety, 32-latka uwierzyła telefonicznej rozmówczyni. W efekcie z jej konta zniknęła taka właśnie kwota. Gdy się zorientowała, co się stało, zgłosiła się na policję. Teraz oszustów szukają bialscy funkcjonariusze.
Pamiętajmy, że linki wysyłane przez oszustów są łudząco podobne do prawdziwych stron internetowych. Nie powinniśmy także podawać danych dotyczących haseł do karty, kodów i loginu do bankowości internetowej. Oszust, dysponując nimi, może pozbawić nas wszystkich pieniędzy z konta.
Komentarze
Brak komentarzy