Miejski stadion Podlasia odczarowany! Gorzej z Orlętami
Filip Arak (nr 21) z bliska zdobywa zwycięskiego dla Podlasia gola
Aż 1743 dni czekali bialscy kibice na ligowe zwycięstwo Podlasia na miejskim stadionie. Zdecydowana część tego okresu to modernizacja obiektu, ale gdy wreszcie się zakończyła, to trzeba było dopiero dziesiątej próby, by można było okazać radość ze zdobytych w Białej Podlaskiej trzech punktów.
Smutno było za to w Radzyniu, gdzie Orlęta uległy Chełmiance. W obu naszych zespołach zabrakło kluczowych zawodników – Marcina Pigiela i Szymona Kamińskiego, którzy pauzowali za żółte kartki.
PODLASIE Biała Podl. – WISŁOKA Dębica 2:1 (1:0).
1:0 – Niewiarowski (39), 1:1 – Siedlik (54), 2:1 – Arak (77).
Podlasie: Misztal, Arak, Kot, Kozłowski, Nojszewski, Podstolak, Bahonko, Niewiarowski (90 Kurowski), Salak, Kosieradzki (63 Wojczuk), Lepiarz (90+3 Wnuk).
Wisłoka: Maniecki, Kardyś, Staszczak, Boksiński (82 Siedlecki), Rębisz, Łanucha, Siedlik, Iwanicki (75 Maik), Stańczyk, Radwanek, Żmuda (82 Falarz).
Sędzia: A. Adamska (Skarżysko-Kam.).
Kartki-żółte: Kosieradzki, Niewiarowski, Podstolak, Nojszewski, Kozłowski, Kot, Bahonko i Wojczuk (Podlasie) oraz Radwanek i Rębisz (Wisłoka).
W pierwszej połowie sobotniego (18.03) meczu lepiej na boisku prezentowali się goście, ale gra bardziej przypominała szachy niż piłkę nożną. Pierwsi okazję wypracowali rywale, ale Mateusz Stańczyk nie trafił w bramkę. Bialczanie odpowiedzieli akcją Dawida Nojszewskiego z Erwinem Bahonko i uderzeniem Krzysztofa Salaka głową, bez problemu obronionym przez Krystiana Manieckiego.
Później groźniej atakowali dębiczanie. Na szczęście najpierw Łukasz Siedlik, następnie Błażej Radwanek kierowali piłkę tuż obok słupka bramki Podlasia, zaś Krzysztof Iwanicki główkował tuż nad poprzeczką. Gola kibice, w tym kilkudziesięciu z Dębicy, wkrótce jednak zobaczyli. Damian Lepiarz zagrał na lewo do wbiegającego w pole karne Wiktora Niewiarowskiego, a ten podobnie jak tydzień wcześniej w Krakowie silnym uderzeniem posłał piłkę do siatki, w okolice dalszego słupka.
Tuż po przerwie mogło być 2:0, kiedy po strzale Salaka piłkę przed siebie odbił Maniecki, wślizgiem skierował ją między słupki Lepiarz, ale w ostatniej chwili sprzed linii bramkowej wykopał ją Iwanicki. W 54. minucie znalazła jednak drogę do bramki, niestety, tej Podlasia. Z wolnego dośrodkował Damian Łanucha, głową futbolówkę trącił Siedlik, a ta po odbiciu się od słupka i pleców Rafała Misztala wpadła do siatki.
Od tej pory każda z drużyn dążyła do zdobycia zwycięskiego gola i akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie, lecz bez rezultatu. Do 77. minuty, kiedy po dośrodkowaniu Jana Kozłowskiego z rogu, Manieckiego uprzedził Filip Arak (patrz na zdjęciu) i na trybunach wybuchła olbrzymia radość. Po raz drugi entuzjazm wśród bialskich kibiców zapanował po końcowym gwizdku słabo sędziującej sędzi, bo korzystny dla Podlasia wynik już się nie zmienił, choć podwyższyć prowadzenie mogli Lepiarz oraz Arak.
ORLĘTA-SPOMLEK Radzyń Podl. – CHEŁMIANKA Chełm 0:1 (0:0).
0:1 – Myśliwiecki (71, karny).
Orlęta: Maksymowicz, Chaliadka, Duchnowski, Błasik, Szymala, Korolczuk (76 Skrzyński), Kobiałka, Rycaj (52 Madembo), Szczygieł (85 Żukowski), Zmorzyński (76 Kuźma), Maj.
Chełmianka: Ciołek, Kulynycz, Stępień, Piekarski, Marczuk (85 Zbiciak), Futa, Czułowski (64 Perdun), Nowak (64 Myśliwiecki), Szwed (59 Bednara), Szczodry (59 Mroczek), Knap.
Sędzia: A. Jamka (Kraków).
Kartki-żółte: Kuźma (Orlęta-Spomlek) oraz Futa, Bednara, Knap, Ciołek i Kulynycz (Chełmianka); czerwona: Futa (82, za drugą żółtą).
Do soboty 18 marca Orlęta miały patent na drużynę z Chełma i wygrywały z nią zarówno w III lidze, jak też w Pucharze Polski. Wydawało się więc, że podobnie będzie w kolejnym meczu. Okazało się jednak, że tak jak Podlasie zakończyło fatalną serię bez zwycięstwa na własnym obiekcie, tak radzynianie ulegli „leżącej” im do tej pory Chełmiance.
Spotkanie nie obfitowało w dużą liczbę podbramkowych sytuacji. Lepiej zaczęli goście, ale groźniej uderzali gospodarze, szczególnie Paweł Chaliadka i Patryk Szymala, jednak dobrze między słupkami spisywał się Sebastian Ciołek. Po przerwie wszystko się odwróciło, bo atakowali radzynianie, a sytuacje wypracowywali ich rywale. I w 71. minucie zdobyli zwycięskiego gola, z rzutu karnego podyktowanego za faul Arkadiusza Korolczuka na znajdującym się tyłem do bramki Orląt Jakubie Knapie. Skutecznie z jedenastu metrów uderzył Paweł Myśliwiecki i komplet punktów zainkasowała Chełmianka, mimo że w końcówce grała w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Karola Futy.
Wyniki innych spotkań 20. kolejki: KSZO – Korona II 2:0, Lublinianka – KS Wiązownica 1:2, ŁKS Łagów – Avia 0:3 wo, Podhale – Czarni 2:3, Sokół – Wieczysta 3:2, Stal – Unia 2:2, Wisła – Cracovia II 3:2.
W tabeli nadal prowadzi Wieczysta (40 pkt.) i o punkt wyprzedza Avię Świdnik i Stal Stalowa Wola. Orlęta-Spomlek zajmują piąte miejsce (35 pkt.), a Podlasie awansowało na ósme (26 pkt.).
W sobotę 25 marca oba nasze zespoły zagrają na wyjeździe – Orlęta o godz. 12 z Wieczystą Kraków, a Podlasie o godz. 15 z rezerwami Korony Kielce.
Roman Laszuk
Komentarze
Brak komentarzy