Chodziński już nie jest dyrektorem szpitala!

Chodziński już nie jest dyrektorem szpitala!

Z lewej odwołany Adam Chodziński, z prawej nowy - tymczasowy - dyrektor bialskiego szpitala Artur Kozioł

Marszałek województwa lubelskiego właśnie zwolnił Adama Chodzińskiego z funkcji dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej. Tymczasowym szefem został dobry kolega posła Dariusza Stefaniuka, który zasłynął z błyskotliwej kariery w bialskiej służbie zdrowia.   

Jak poinformował we wtorek 7 marca o godzinie 15 po południu rzecznik prasowy kancelarii marszałka województwa lubelskiego Remigiusz Małecki, „Zarząd Województwa Lubelskiego odwołał z upływem dnia 7 marca Adama Chodzińskiego ze stanowiska dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej”. – Jednocześnie informuję, że od jutra, tj. 8 marca br., obowiązki dyrektora będzie pełnił Artur Kozioł (do czasu powołania nowego dyrektora, nie dłużej niż przez sześć miesięcy).

Artur Kozioł jest absolwentem Executive Master of Business Administration (EMBA) w Collegium Humanum – Szkole Głównej Menedżerskiej w Warszawie oraz studiów podyplomowych w zakresie ochrony danych osobowych na Wydziale Prawa i Administracji UMCS w Lublinie. W 2018 roku rozpoczął pracę w Stacji Pogotowia Ratunkowego jako zastępca dyrektora ds. administracyjno-technicznych. W 2020 roku został powołany na stanowisko dyrektora Stacji.

Przypomnijmy, że pismo marszałka województwa lubelskiego do przewodniczącego Rady Miasta Biała Podlaska o wyrażenie zgody na odwołanie Chodzińskiego (ponieważ jednocześnie jest radnym miejskim) ze stanowiska dyrektora WSzS wpłynęło 30 listopada. Zgodnie z prawem marszałek, jako pracodawca Chodzińskiego, musiał się do radnych o taką zgodę zwrócić. Pismo podpisał wicemarszałek Michał Mulawa. Podkreślił w nim, że podstawą rozwiązania stosunku pracy są zdarzenia niezwiązane z wykonywaniem przez niego mandatu radnego. Jako powód podał utratę zaufania, spowodowaną znacznym pogorszeniem sytuacji finansowej szpitala. Rzecznik prasowy kancelarii marszałka Remigiusz Małecki – w odpowiedzi na nasze pytania – użył nawet słów o „drastycznym pogorszeniu się sytuacji finansowej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej”.

Zaledwie trzy lata temu, gdy Chodziński zostawał szefem, finanse szpitala były w doskonałym stanie. O ustępującym ze stanowiska Oleńskim media pisały wtedy, że wyprowadził placówkę z długów i od 2005 roku utrzymuje ona dodatni wynik finansowy. Niestety, obecnie szpital ma olbrzymie długi. „W III kwartale 2022 r. szpital wykazał stratę na poziomie (-) 10 285 954,79 zł, która jest wyższa od wyniku w analogicznym okresie, tj. w III kwartale 2021 r., o 20 099 165,29 zł” – napisał nam Małecki. Tak więc pogorszenie wyniku finansowego – rok do roku – wyniosło w czerwcu około 22 mln zł. Wpływ na to tylko w części miał wzrost kosztów zużycia materiałów i energii (4,5 mln zł). Głównymi determinantami tak olbrzymiej straty był wzrost wynagrodzeń (10,4 mln zł) i wzrost kontraktów medycznych (6,3 mln zł).

Podczas sesji Rady Miasta 28 grudnia pod głosowanie została poddana uchwała w sprawie wyrażenia zgody na odwołanie radnego Chodzińskiego z funkcji dyrektora WSzS. Głosowanie poprzedziło wystąpienie samego zainteresowanego, który wyjaśnił, jak na tamten moment wyglądała sytuacja finansowa szpitala. Zadłużenie na koniec roku miało wynieść, według niego, około 6 mln zł. – Liczba pacjentów, którzy napływają od połowy września, spowodowała, że mamy mniejsze straty finansowe. W żadnym wypadku strata finansowa nie będzie powodowała tego, że organ założycielski będzie musiał dołożyć jakąkolwiek złotówkę do funkcjonowania szpitala, ani nie będzie takiej sytuacji, że szpital będzie musiał zaciągać jakiekolwiek zobowiązania – deklarował.

Głosowanie nad uchwałą w sprawie wyrażenia zgody na odwołanie Chodzińskiego z funkcji dyrektora WSzS zakończyło się wtedy, tj. 28 grudnia, wynikiem: 11 przeciw oraz 11 wstrzymujących się. Oznaczało to negatywną decyzję Rady Miasta Biała Podlaska w sprawie odwołania dyrektora.

Wtedy marszałek województwa skierował do Rady drugie pismo, w którym domagał się ponownego głosowania w tej sprawie. Jako powód wskazywał, że od czasu pierwszego głosowania wiele się zmieniło. Mianowicie 5 stycznia odwołanie Chodzińskiego pozytywnie zaopiniowała Rada Społeczna Szpitala. Temat stanął więc, a właściwie miał stanąć, na sesji 17 lutego.

Projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na dymisję zgłosili radni Koalicji Obywatelskiej. Trzeba było „tylko” przegłosować wprowadzenie go do porządku obrad. Pomimo – o dziwo – większości radnych „za”, nie udało się tego zrobić, gdyż wymagana była tzw. bezwzględna większość ustawowego składu Rady, czyli co najmniej 12 głosów. Zabrakło jednego.

„Za” wprowadzeniem uchwały do porządku obrad głosowało bowiem 11 radnych: cały klub KO, radny Edward Borodijuk oraz dwaj radni Zjednoczonej Prawicy – Dariusz Litwiniuk (kierownik filii Urzędu Marszałkowskiego w Białej Podlaskiej, którego szef, czyli marszałek z PiS-u, chce odwołania Chodzińskiego) i Marek Dzyr.

„Przeciw” było 8 osób: reszta klubu ZP (w tym sam zainteresowany) oraz przewodniczący Rady Miasta Bogusław Broniewicz. Ponadto jeden radny, Sławomir Potocki, wstrzymał się od głosu. Na głosowaniu zabrakło Bartłomieja Kuczera i Jana Jakubca.

Ten jeden brakujący głos mogłaby zapewnić chociażby Joanna Kozłowiec, która obejmie mandat po radnym Grzegorzu Siemakowiczu (zrezygnował z mandatu), jednak przewodniczący Broniewicz… nie zdążył zaprosić jej na sesję, by złożyła ślubowanie. Jak się tłumaczył, komisarz wyborczy Jerzy Daniluk postanowienie o obsadzeniu mandatu przez Kozłowiec wydał 16 lutego, a więc dzień przed sesją Rady Miasta. A to dla Broniewicza było za mało czasu. Tymczasem prezydent Michał Litwiniuk czy szef klubu KO Robert Woźniak argumentowali, że mógł Joannę Kozłowiec zaprosić na sesję choćby telefonicznie.

Znamienna jest zatem wtorkowa decyzja marszałka o odwołaniu Chodzińskiego, który podjął ją, pomimo braku wyrażenia na to zgody przez Radę Miasta, chociaż jest ona wymagana ustawowo. Jeśli dotychczasowy dyrektor szpitala zdecyduje się pofatygować do sądu pracy, ma spore szanse na przywrócenie na stanowisko, a może i odszkodowanie. Zapytaliśmy o to mailowo rzecznika marszałka, ale otrzymaliśmy tylko lakoniczną odpowiedź: „Marszałek nie ingeruje w decyzje podejmowane przez pracowników, z którymi zakończył współpracę”.

Z drugiej strony, Rada Miasta może odmówić zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym tylko w takim przypadku, jeśli podstawą rozwiązania tego stosunku są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu. Czyli gdy przyczyną zwolnienia jest aktywność pracownika jako radnego. A w przypadku Chodzińskiego absolutnie nie ma o czymś takim mowy.

W Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białej Podlaskiej obowiązki dyrektora przejęła na razie główna księgowa Agnieszka Górnikowska.

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy