220 organizacje pozarządowe z Białej Podlaskiej miały swoje święto
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę i napływie fali uchodźców, to przede wszystkim organizacje pozarządowe zorganizowały pomoc. Polacy oddolnie się w tę pomoc gremialnie zaangażowali, jako partnerzy. Jak można wyczytać w raporcie z badań przeprowadzonych w 2023 roku na zlecenie Stowarzyszenia Klon/Jawor, zauważyli istnienie NGO. NGO to skrót z angielskiego Nongover Month Organization. Oznacza organizację pozarządową, działającą na rzecz wybranego interesu, a nie w celu osiągnięcia zysku. Mogą to być grupy osób fizycznych lub prawnych, którym przyświeca ten sam cel.
W Białej Podlaskiej zarejestrowanych jest obecnie 220 organizacji pozarządowych. To 113 stowarzyszeń, 39 fundacji, 15 stowarzyszeń zwykłych, 33 uczniowskie kluby sportowe i 20 klubów sportowych. Z wieloma organizacjami społecznymi miasto Biała Podlaska ściśle współpracuje. Szczególnie gdy chodzi o związki i kluby sportowe, opiekę nad zwierzętami, harcerstwo, środowiska gromadzące ludzi dotkniętych chorobami i uzależnieniami, a także zajmującymi się działalnością kulturalną.
Dane te zaprezentowane zostały 27 lutego na spotkaniu w Urzędzie Miasta, które było zatytułowane Bialski Dzień Organizacji Pozarządowych. Właśnie tego dnia obchodzony jest corocznie Światowy Dzień Organizacji Pozarządowych. Z zaprezentowanych danych wysuwa się zasadniczy wniosek: ludzie mają skłonność i są gotowi do działania na rzecz innych. I nie kierują nimi żadne potencjalne korzyści materialne. Nagrodą staje się satysfakcja, zadowolenie z wykonanego dzieła. A pochwała i uznanie wyrażone publicznie są już wielką nagrodą.
Niezwykle pozytywnym przykładem aktywności wybitnie społecznej, są choćby kwesty na renowację zabytkowych nagrobków, organizowane w Białej Podlaskiej przez Koło Bialczan. Ludzie nie stronią od datków. Od lat widać wręcz ich satysfakcję z uczestniczenia w czymś doniosłym. Bo przecież kwestę i odnowione nagrobki po prostu widać. Podobnie jest z działaniami Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego. Członkowie oddziału bialskopodlaskiego mają osiągnięcia wręcz spektakularne. Sala tradycji lotniczych, obchody stulecia utworzenia Podlaskiej Wytwórni Samolotów, wraz z postawieniem pomnika mającego być symbolem pamięci o PWS, odbiły się szerokim echem wśród mieszkańców miasta. Klub Biegacza Biała Biega zauważany jest przez przeciętnego mieszkańca wielokrotnie. A do tego trzeba dodać widowiskowe działania bialskiego Klubu Rotary, aktywność Bialskopodlaskiej Izby Gospodarczej czy Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Podlasie. Przykłady można mnożyć. A to tylko powierzchowne dotknięcie wielobarwnej działalności społecznej, z której jej realizatorzy nie czerpią żadnych osobistych korzyści materialnych. Co najwyżej mają satysfakcję, choć niekiedy zatrutą po prostu niewiedzą oceniających. A takich organizacji w samej Białej Podlaskiej są setki.
Z przytoczonych badań wynika, że wciąż, pomimo wzrostu kontaktów bezpośrednich ze społeczeństwem, obraz organizacji pozarządowych jest bardzo powierzchowny. Najczęściej ogranicza się do konstatacji, że chodzi o zbieranie pieniędzy. Owszem – ale na zbożne cele, bo dla niesienia pomocy potrzebującym. Mniej dostrzegana jest aktywność na przykład na rzecz sportu i rekreacji, czy odnowy materialnej substancji historycznej. Jednocześnie aż 40 proc. społeczeństwa nie zauważa w ogóle działalności organizacji pozarządowych, bo nie ma o ich istnieniu żadnej wiedzy.
I co jeszcze ważne. Gdy zapytać Polaków o oczekiwania od takich organizacji, chcą, żeby NGO były rzeczywiście niezależne i żeby władzy patrzyły na ręce. Tu pewnie zachodzi jakaś sprzeczność, gdy z drugiej strony organizacje chętnie przyjmują fundusze, jakie władza szczebla centralnego czy lokalnego przeznacza na ich działalność.
Jako społeczeństwo jedna trzecia spośród nas uważa, że dochodzi do nadużyć. Wątpliwości budzi sposób wydatkowania pieniędzy przez organizacje. Że zbyt dużo przekazanych na pomoc pieniędzy spożytkowanych bywa przez samą organizację. Wreszcie, że siedzą one w kieszeniach władzy. A poza tym podejrzane jest finansowanie działań organizacji z pieniędzy publicznych.
Autor niniejszego tekstu od wielu lat jest zaangażowany w działalność niektórych stowarzyszeń. Koło Bialczan nie raz było organizatorem takich czy innych przedsięwzięć. Potem odważni internauci na konspiracyjnych forach oceniali rezultaty: „Towarzystwo wzajemnej adoracji” albo „Przechowalnia nomenklatury”. Na to może być jedna odpowiedź: przyjdź człowieku i zacznij z nami działać. Nic nie zarobisz, a czasami dopłacisz. A kiedy coś się uda, będziesz pełen wewnętrznej satysfakcji i radości. Tak samo jest w stowarzyszeniu lotników. Kto z odwiedzających salę tradycji lotniczych czy spoglądających na pomnik samolotu PWS-26 zechce pomyśleć, ba – przecież nie będzie miał pojęcia – ile to kosztowało zachodu, bieganiny, a ile było przy tym spięć, nerwów, ostrych słów, machania ręką, że to już koniec, że nigdy… Aż nadszedł finał. Pomnik, jak go nie zmoże wraża siła, postoi 100, może 200 lat. I o czym będzie mówił? Nie o tych, którzy doprowadzili do jego powstania, tylko o tym, co przedstawia. I to, kto wie, będzie nieświadomą satysfakcją jego wykonawców. I tak ma być.
Do niniejszego tekstu dołączamy zdjęcia ze spotkania NGO w Białej Podlaskiej. Była to dobrze widoczna prezentacja bialskich organizacji pozarządowych. Pokazała różnorodność sfer, w które ludzie są gotowi się angażować. Mamy skrajny rozstrzał wieku, od seniorów i klubów emeryta po uczniów szkół podstawowych pasjonujących się harcerstwem. I tematykę tak różnorodną jak dbałość o zabytki i opiekę nad zwierzętami. Trzeba by wielu słów, żeby to spiąć.
Jerzy Trudzik
zdjęcia autora i Urzędu Miasta Biała Podlaska
Komentarze
Brak komentarzy