Ciemna strona Księżyca Jesień, jak to jesień, to i owo przyniesie. Gdzieś powiało, popadało, jakby tego było mało, słońce zza chmur wychynęło i dopełniło dzieła. Najpierw lekka chrypka, później siąpić zaczęło i do rana ciało rozebrało. Podręczne medykamenty powinny załatwić sprawę – pomyślałem – wszak to tylko przeziębienie. Ząbek czosnku popity kufelkiem piwa grzanego z … Czytaj dalej Nasze felietony: Własny punkt widzenia (33). O marnowaniu leków przez zdrowego człowieka, czyli każdy kij ma dwa końce
Skopiuj i wklej ten adres na swoją witrynę WordPressa, aby osadzić element
Skopiuj i wklej ten kod na swoją witrynę, aby osadzić element